sobota, 25 lipca 2015

Joker - odnowiona wersja Skewera

Cześć skarby! ♥
Obiecałam notkę w wakacje i słowa dotrzymuję. A więc podaję wam link do nowego bloga, czyli odnowionej i odświeżonej wersji Skewera, proszę oto ''Joker'' ----> http://joker-niall-horan-ff.blogspot.com/ :) Mam nadzieję, że opowiadanie również przypadnie wam do gustu.
______________________________________

Więcej informacji na blogu http://joker-niall-horan-ff.blogspot.com/, na asku http://ask.fm/joker_fanfiction oraz na twitterze https://twitter.com/jokerfanfiction. Serdecznie zapraszam xx

czwartek, 4 czerwca 2015

Bardzo, bardzo bardzo ważny post!!!



Cześć :) Ostatni raz byłam tu dwa miesiące temu za co przepraszam. Próbowałam napisać rozdział już w połowie kwietnia, ale jakoś mi nie wyszło przez brak czasu oraz pomysłu. Skoro teraz złapałam wolną chwilę to chciałabym wam coś powiedzieć, a mianowicie chodzi mi o dwie informacje, dobrą i złą. Zła jest taka, że blog zostaje zamknięty. A dobra taka, że opowiadanie będzie trwało nadal! :) To pewnie bardzo dziwnie brzmi, ale jest logiczne. Po prostu chcę to zacząć od nowa, od początku. Dlatego niedługo założę nowego bloga, gdzie będzie to samo opowiadanie, ale niektóre rzeczy będą pozmieniane oraz będą dodane nowe sceny, nowi bohaterowie, nowe tajemnice, nowsza, ciekawsza akcja. Mogę wam zagwarantować, że będzie czytało się równie miło jak i tego. Tutaj nie skończyłam opowiadania, ale na tym nowym blogu go skończę, obiecuję :) Powoli zaczynam się brać za przerabianie opowiadania i tworzenie bloga, ale nie wiem kiedy zacznę publikować nowe, przerobione rozdziały. Chciałabym was poprosić abyście czekali cierpliwie i już :) Myślę, aby zacząć coś działać z blogiem od wakacji, ale prawdopodobnie pójdę na dwa miesiące do pracy, więc nie wiem do końca jakby to wszystko było. Będę próbowała robić tak, abyście już wkrótce mogli poznać wszystkich bohaterów jeszcze raz od nowa i cieszyć się nowszą, ciekawszą fabułą.

Nie wiem jeszcze jaki tytuł będzie miała nowsza wersja Skewera. Możliwe, że nazwa zostanie taka jaka jest, tylko będzie otwarty nowy blog. A więc, jeśli chcecie wiedzieć jak będzie nazywał się nowy blog oraz kiedy będzie pierwszy rozdział, to zapraszam was na tego bloga na początku wakacji. Może wtedy już uda mi się podać jakiekolwiek informacje. Jednak jeśli nic nie pojawi się na początku wakacji, to po prostu wpadajcie tutaj co tydzień, dwa i patrzcie czy nie ma nowego postu z informacjami.

PS: Jeśli masz twittera i chcesz wiedzieć o otwarciu nowego bloga od razu, podaj swoją nazwę w zakładce ''Informowani''. PAMIĘTAJ --> jeśli podasz mi nazwę, a później ją zmienisz, poinformuj mnie o tym, abyś otrzymała informacje!!!

Mam nadzieję, że mimo tej dwumiesięcznej przerwy jeszcze ktoś z was zagląda tutaj i teraz będzie czekał na wznowienie opowiadania na nowym blogu? :) W komentarzach piszcie co sądzicie o moim pomyśle o nowym blogu z ''odświeżonym'' i urozmaiconym opowiadaniem. 


Do zobaczenia na wkrótce na nowym blogu. 
Czekajcie na notkę informacyjną tutaj!
Angel xx



czwartek, 9 kwietnia 2015

BARDZO WAŻNE!

Cześć kochani :* Jak tam mija dzień? Chciałabym was powiadomić, że 'Skewer' został nominowany do bloga miesiąca! Jestem bardzo zdziwiona tą nominacją, ponieważ nie miałam z nią nic wspólnego. Nie wiem jak mój blog się tam dostał, ale dziękuję tym, którzy go polecili oraz tym, którzy go nominowali.
Nie będę już dłużej przedłużać tylko powiem prosto, liczę na wasze głosy na or-ever-will-be-fine.blogspot.com/. Wiem, że opowiadanie nie jest perfekcyjne, ale jeśli je czytacie (a wiem, że czyta je kilkadziesiąt osób) to proszę was o głosy. To tylko 5 sekund dla was, a dla mnie byłaby to duża motywacja gdybym była chociaż w pierwszej trójce. Wierzę, że jest was tu tyle, że gdy każdy zagłosuje, to razem możemy coś wygrać. Z góry dziękuję za każdy jeden głos, który znaczy dla mnie bardzo wiele.
Głosować możecie tutaj -> http://sonda.hanzo.pl/sondy,243259,nLNH.html
Jeszcze raz wam bardzo dziękuję jeśli oddacie na mnie głos. Jest to dla mnie ogromnie ważne ❤
PS: Postaram się w wolnej chwili napisać rozdział 51 :)

wtorek, 7 kwietnia 2015

Rozdział 50 - ''Z nim nigdy nie będę miała normalnie.''

Ważne!!! 
Blog 'Skewer' został nominowany do bloga miesiąca (kwietnia) :) byłoby mi bardzo miło gdybyście oddali głos na or-ever-will-be-fine.blogspot.com (adres bloga) tutaj Klik dziękuję wam za głosy :*


Kiedy dotarłam do szafki to szybko zgarnęłam podręczniki na następną lekcję i udałam się pod klasę, która była bardzo blisko mnie, więc nie musiałam daleko iść. W tym momencie akurat z naprzeciwka szedł Niall. Uśmiechnęłam się szeroko i zaczęłam iść szybciej w jego stronę. Gdy byłam blisko niego, chciałam go pocałować, ale chłopak odsunął się ode mnie.
- O co chodzi? - Spytałam zdziwiona.
Czy to wszystko co wydarzyło się wczoraj było snem? Czy Niall sobie żartował?!
- Nie możemy tego pokazywać, Rose - stwierdził z poważną miną.
- Nie rozumiem - pokręciłam głową. - Czyli nasz związek ma być ukryty przed wszystkimi?
- Dla twojego bezpieczeństwa - powiedział szybko Niall i dyskretnie chwycił moją rękę, którą wywinęłam z impetem.
- Nie uszczęśliwiaj mnie na siłę, okej. Chcę żyć normalnie i chcę żeby każdy widział jaka jestem z tobą szczęśliwa.
- Mówiłem ci, że ze mną nigdy nie będziesz miała tak jak z innym - powiedział.
Zamurowało mnie. Co ja mam mu teraz powiedzieć? ''Fajnie, masz rację, udawajmy w szkole, że się nie znamy.''?
- Czyli mam być obojętna względem ciebie teraz? Tak? - Dopytałam.
- Tak by było najlepiej - podsumował.
- Świetnie - parsknęłam i obróciłam się na pięcie aby jak najszybciej od niego odejść.
To tak ma wyglądać ten związek? Rozumiem, że Niall boi się o mnie, ale czasami trzeba zaryzykować. Ja zaryzykowałam i powiedziałam mu co czuję, a wyszły z tego niemałe problemy, które powoli zaczęły się naprawiać. Zastanawiam się czy decyzja o naszym związku była prawidłowa.

I znów cały dzień szybko zleciał. Z Niallem nie rozmawiałam od rana, a nawet nie zerkałam w jego stronę. Ignorowałam go. Kiedy Skyler zapytała mi się co wyszło z naszej rozmowy, odpowiedziałam, że nic. Co jej miałam powiedzieć?! Że jesteśmy razem, ale nigdy tego nie zobaczysz?
Niall na ostatniej lekcji wysłał mi smsa o treści ''Odprowadzę cię do domu po szkole :*''. Smsa zignorowałam.
Gdy ostatnia lekcja dobiegła końca, spakowałam się i wyszłam ze szkoły, zawczasu żegnając się ze Sky i Kevinem. Kiedy wyszłam z placu szkolnego, obróciłam się na chwilę za siebie i zobaczyłam, że Niall podchodzi w moją stronę.
- Nie dostałaś smsa? - Zapytał z uśmiechem dorównując mi kroku.
Nie odpowiedziałam nic.
- Rose, o co ci chodzi? - zapytał po raz drugi jednak tym razem bardziej poważnie. - Rose! - Krzyknął. Bardzo szybko się denerwuje.
- Co? - Odpowiedziałam z pretensją.
- Pytałem się ciebie coś - powiedział twardo.
- Kazałeś żebym cię ignorowała i tak robię - wyjaśniłam i przyspieszyłam.
- Ale tylko wśród ludzi miałaś tak robić - złapał mnie za rękę i zatrzymał na środku chodnika.
- Ludzie są wszędzie, więc powinnam się do ciebie w ogóle nie odzywać - skomentowałam i ruszyłam przed siebie, zerkając jak Niall zostaje w tyle. Był wkurzony i to bardzo. Na mojej twarzy wymalował się mały i chwilowy uśmiech.
- Czyli teraz zawsze chcesz mnie ignorować, tak?! - Krzyknął do mnie, bo stał nadal w tym miejscu gdzie poprzednio się zatrzymał, natomiast ja byłam już trochę dalej.
- A nie o to ci chodziło? - Zatrzymałam się i obróciłam do niego, zadając sarkastyczne pytanie.
- Więc tak to ma wyglądać? - Zapytał i spokojnie do mnie podszedł.
- Sam tego chciałeś. - Niall pokręcił głową i westchnął.
- Teraz już sam nic nie rozumiem - powiedział. - Chcesz to skończyć? - Spytał.
Ile jesteśmy razem? Nie minął nawet jeden cały dzień. Widocznie nie jesteśmy sobie pisani. Jesteśmy zupełnie różni... 
- Nie wiem - bąknęłam cicho i odeszłam od niego szybkim krokiem, udając się do domu.
Niall na szczęście za mną nie poszedł. To dobrze, bo już sama nie wiem co miałabym mu powiedzieć. Zależy mi na nim, ale to nie może tak wyglądać. Nawet gdybyśmy udawali przed ludźmi to i tak w końcu każdy by się dowiedział. Tego nie da się ukryć.

Kiedy przyszłam do domu, zjadłam tylko trochę obiadu i resztę dnia przesiedziałam w swoim pokoju. Bolało mnie serce, tak naprawdę. Miałam takie dziwne uczucie jakby ktoś co chwila wkuwał w nie nową, wielką szpilkę. Zupełnie jakbym miała zaraz mieć zawał. Jednym słowem, czułam się źle. Może zbyt chamsko zachowałam się w stosunku co do niego. Niall chce dla mnie jak najlepiej. Chce uchronić mnie przed niebezpieczeństwami z jego przeszłości. Nie mam nic do tego. Jestem mu wdzięczna, że tak się o mnie troszczy, ale chciałabym trochę swobody w tym związku. Nie możemy w kółko sugerować się jego problemami. Powinniśmy być po prostu sobą.
- Rose! - Ktoś krzyknął z dołu.
Wstałam z łóżka i wyszłam na górny korytarz.
- Co? - Zapytałam.
- Ktoś do ciebie przyszedł - zakomunikował tata, który widocznie wpuścił jakiegoś gościa do domu. Kto mógł przyjść do mnie po 23:00?
Bez zastanowienia zbiegłam na dół po drewnianych schodach i stanęłam jak wryta na środku korytarza. W otwartych drzwiach frontowych stał Niall, trzymając w ręce niewielką ciemno-różową różę. Nie wiedziałam co powiedzieć. Podeszłam bliżej do niego, a przechodząc przez korytarz, dojrzałam, że tata stara się dyskretnie wszystko podpatrzeć z salonu. No cóż, jednak nie dyskretnie.
- Co ty tu robisz? - Zapytałam.
- Musimy pogadać - odpowiedział, wręczając mi różę. Wzięłam ją bez żadnego słowa. W sumie niewiele mogłam powiedzieć w tej chwili. Byłam zbyt zdziwiona, że przyszedł tutaj i do tego wszedł drzwiami, a nie balkonem...
- Ehmm, no dobra - odpowiedziałam po chwili i nakazałam mu wejścia do środka. Następnie pokazałam mu schody i oboje weszliśmy w ciszy na górę. Niall wiedział gdzie jest mój pokój i bez problemu do niego wszedł. Weszłam tuż za nim i nim się obejrzałam, chłopak złapał mnie i przycisnął do lekko uchylonych drzwi co spowodowało, że zamknęły się z głośnym hukiem. Wczepił się w moje usta, a ja nie protestowałam. Niall dociskał mnie swoim ciałem do drzwi, trzymając ręce na mojej talii, a ja upuściłam różę i swoje ręce zawiesiłam na jego karku. Umożliwiłam wejście jego języka do mojej buzi. Pocałunek był długi, pełen namiętności i pożądania. Kiedy powoli zdawałam sobie sprawę z tego co się dzieje, uśmiechałam się poprzez ułamkowo-sekundowe przerwy w pocałunku, Niall robił dokładnie to samo. Chyba czekałam aż on tu przyjdzie i zrobi właśnie coś takiego. Miałam w głowie nadzieje na to.
Gdy oderwaliśmy się od siebie, dyszeliśmy. To chyba nasz najidealniejszy pocałunek.
- Kiedy wracaliśmy do domu chyba nie powiedziałaś, że to koniec? - Zapytał dla upewnienia.
- Nie, nie o to mi chodziło - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. - Po prostu byłam zdenerwowana przez ciebie i to wszystko.
- Przepraszam - powiedział z przepraszającym wzrokiem. - Bardzo się o ciebie boję, księżniczko - zaczął gładzić kciukiem mój policzek.
- Uwielbiam kiedy tak do mnie mówisz - zaśmiałam się, a on zrobił to samo.
- Było mi dzisiaj źle przez to co się stało, bo jesteśmy razem od wczoraj, a już się kłócimy. Nie chcę tak. Chcę żebyś była ze mną szczęśliwa. I żebyś nie musiał się ze mną kłócić - Niall wymieniał i wymieniał, a ja słuchałam tego z radością. On chce dobrze, wiem to. Musimy razem sprawić, aby było dobrze.
- Więc możemy zachowywać się normalnie? Jak para? - Zapytałam.
- To niebezpieczne - powiedział. - Ludzie od Elliota mogą być wszędzie i gdy dowiedzą się o nas, będą chcieli coś od ciebie. Nie chcę wkręcać cię w swoje problemy.
- Ale nie zamierzam przez cały czas udawać, że cię nie znam - powiedziałam poważnie.
- A ja nie zamierzam dopuścić do tego żeby coś ci się stało - ścisnął mocno moja dłoń.
- Nie możemy być normalną parą? - Wyszarpałam swoją rękę i przeszłam na drugi koniec pokoju. - Proszę, spróbujmy chociaż.
- A jak coś się stanie? Nie wybaczę sobie tego - znów do mnie podszedł.
- Jak się coś stanie to wtedy będziemy się martwić - uśmiechnęłam się.
- Naprawdę chcesz? Chcesz żeby każdy wiedział? - Pokiwałam głową.
- Zaryzykujmy, Niall. Proszę - powiedziałam pełna nadziei i wplotłam swoje palce w jego ręce.
Niall się zastanawiał przez chwilę, aż w końcu zadecydował:
- Dobrze.
Szeroki uśmiech wymalował się na mojej twarzy.
- Dziękuje - pocałowałam go w policzek.
- Ale pamiętaj, że jeśli zauważysz kogoś podejrzanego obok siebie lub coś to od razu do mnie dzwoń - powiedział poważnie. - I zawsze odbieraj ode mnie telefon żebym się nie martwił - dodał i pocałował mnie opiekuńczo w czubek głowy, po czym przytulił mocno do swojego ciepłego ciała.
- Obiecuję - oplotłam w okół niego swoje ręce. - Ale na pewno nic się nie stanie, na pewno - powiedziałam pełna nadziei.
- Mam taką nadzieję - westchnął po chwili.
Nie ukrywam, ale się ucieszyłam. Chciałam się pochwalić wszystkim, że mam takiego wspaniałego chłopaka. Większość osób chyba myśli, że jestem taką nudziarą, która nigdy nikogo sobie nie znajdzie, a tu proszę! Mam najprzystojniejszego chłopaka w całej szkole. Wszystkie dziewczyny mówią, że to po prostu zwykły cham, który podrywa każdą jedną, ale widzę, że on się zmienił. Tsaa, każda jedna w szkole gada o nim jaki to on jest zły, ale kiedy do nich zagadywał to wszystkie były takie zadowolone. One zrobiłby dla niego wszystko. Ale teraz on jest mój i mam nadzieję, że tak zostanie.
Rozmawialiśmy jeszcze z Niallem przez około godzinę. Później zachciało mi się spać i chyba to zauważył, ponieważ stwierdził, że jest późno i musi iść do domu. Wyprowadziłam chłopaka na dół przed drzwi.
- Pa, księżniczko - powiedział.
- Pa - odpowiedziałam cała zarumieniona tym jak mnie nazwał. Księżniczka... Uwielbiam to.
Niall ujął moją twarz i zostawił na niej gorący pocałunek, a następnie wyszedł z domu. Idąc do furtki pomachał mi ręką na co zareagowałam tym samym.
Zamknęłam drzwi i poszłam z powrotem do swojego pokoju w poszukiwaniu piżam do spania. Byłam już dosyć zmęczona tym dniem, a jutro miałam oficjalnie pokazać wszystkim, że Niall Horan to MÓJ chłopak. Mam gdzieś to co inni będą mówić i to co sądzi o tym Skyler oraz Kevin. Wiem, że go nie lubią, ale nawet go nie znają. Sky będzie go chociaż tolerować i na pewno da mu szansę, a na dobre słowo od Kevina nawet nie liczę. Wiem jakie on ma zdanie o Niallu... Dupek, krętacz, idiota, babiarz, cham i tak dalej i tak dalej.
Jakieś ciche pukanie odwróciło moją uwagę od szukania piżamy w szafie. Wyjrzałam zza niej i zobaczyłam za drzwiami balkonowymi i firanką cień męskiej sylwetki z włosami uniesionymi ku górze.
To był Niall?
Pewna siebie podeszłam do drzwi i otwarłam je, ponieważ po kilku sekundach poznałam, że to Niall.
- Co ty tu robisz? - Zapytałam z wielkim uśmiechem.
- Zapomniałem ci powiedzieć dobranoc - powiedział i znów mnie pocałował. Poczułam stado motyli w brzuchu. On jest taki romantyczny.
- Jesteś uroczy - szepnęłam.
- Chyba tylko dla ciebie - cicho się zaśmiał. - Idź się połóż już - powiedział odsuwając się. - Miłych snów, księżniczko - dodał i pocałował mnie ostatni raz.
- Tobie również - powiedziałam przygryzając dolną wargę, która była wygięta w uśmiech, nadal.
Chłopak z uśmiechem oddalił się do barierki i sprytnie przez nią przeskoczył.
- Dobranoc - powiedział.
- Dobranoc - odpowiedziałam i Niall zniknął za barierką. Jest taki słodki i kochany.
Stałam na balkonie i wspominałam to co stało się dosłownie minutę temu. Nie czułam nawet jaka noc jest zimna. W tej chwili nic mnie nie obchodziło.
______________________________________________________
Cześć! Z góry przepraszam, za aż takie OPÓŹNIENIE... Wiem, że rozdział powinien być przynajmniej tydzień temu, ale kolejny weekend mnie nie było, niestety.
Rozdział jest tak średnio długi, bo już po prostu nie mam czasu napisać więcej i skończyłam tak. To, że nie było rozdziału przez prawie trzy tygodnie nie było spowodowane tym, że miałam za dużo nauki czy coś tylko po prostu nie było mnie w domu. Nie chcę was straszyć ani nic, ale wątpię, że teraz będę w jakikolwiek weekend w kwietniu w domu. Będę się starała znaleźć czas, ale nic nie obiecuję, więc nie spodziewajcie się rozdziału. Jak będzie to będzie, a jak nie to znaczy, że nie miałam możliwości napisać. Gdyby coś to pytajcie na moim asku, zawsze wam odpiszę.
O tym co dzieje się w opowiadaniu nawet nie chce mi się pisać. Nie mam ostatnio weny i nie wiem za bardzo co dalej pisać. W ogóle to chciałam wam powiedzieć, że jak skończę to opowiadanie to będę je poprawiała i na pewno opublikuje je na nowym blogu o tym samym tytule. Pozmieniam tylko kilka rzeczy oraz dodam trochę scen. Myślę, że opowiadanie będzie ciekawsze, bo to udało się tak średnio.
Dobra, nie mam już za bardzo czasu, bo muszę pędzić na korepetycje. Pa :)
Na koniec notki zapraszam was na mojego TT https://twitter.com/MyFifthyShades oraz hasztag o blogu  https://twitter.com/hashtag/SkewerFF?src=hash 
Pytanka:
~ 1. Jak znajomi zareagują na wieść o związek Rose i Nialla?  ~
~ 2. Co sądzicie o rozdziale? ~

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Dziękuję za komentarze pozytywne jak i negatywne. Ostatnio jest ich mało, ale w sumie to się nie dziwię, bo ostatnio jakoś brakuje mi weny....

PYTANIA DO BOHATERÓW =  http://ask.fm/Skewer_blog
KĄCIK POMYSŁÓW = *klik*

A teraz najważniejsza część notki, a mianowicie chciałabym was poprosić o wejście na mojego bloga http://poland-needs-one-direction.blogspot.com/ Nie będę tu pisała o czym on jest, bo jeśli na niego wejdziecie to wszystko przeczytacie :) Jestem bardzo wdzięczna jeśli ktoś się tam udziela, ponieważ bez tego blog jest nudny. On polega na udzielaniu się czytelników, ale nie będę już pisała o czym jest. Wejdźcie i przeczytajcie, a jeśli się wam spodoba to udzielajcie się, jeśli się nie spodoba, napiszcie tam w komentarzu dlaczego. Bardzo was potrzebuje w tym, naprawdę. Jestem wdzięczna za każdy jeden komentarz http://poland-needs-one-direction.blogspot.com/
DZIĘKUJĘ JEŚLI CHOCIAŻ ZAJRZYCIE. TO JUŻ WIELE ♥

poniedziałek, 16 marca 2015

Rozdział 49 - ''Naprawdę wiem już o tobie wszystko?''

GDY SKOŃCZYSZ CZYTAĆ ROZDZIAŁ WEJDŹ NA --> http://poland-needs-one-direction.blogspot.com/ 

Poczułam, że moje oczy napełniły się łzami. Jestem tak cholernie wrażliwa na słowa.
- Ale gdyby nie ja to nie zrobiłabyś tego - powiedział, a ja nie wytrzymałam i z moich oczu zaczęły lecieć pojedyncze łzy. Niall szarpnął mnie i przyciągnął do siebie. Jeszcze nigdy nie przytulał mnie aż tak mocno. Czułam jak jego serce wali w rytm mojego, a łzy plamią mu granatowy T-shirt.
- Przepraszam cię, księżniczko - powiedział.
Jego słowa mocno odbijały się w mojej głowie. Wiedziałam, że naprawdę jest mu przykro, chociaż to wszystko było także jego winą, a powiedziałam, że to przeze mnie. Chyba nie chciałam go urazić.
- Obiecuję ci, że nigdy cię nie zranię tak jak wtedy - dopowiedział po chwili i otarł kciukiem moje delikatnie mokre oczy.
- Nie mówi ,,nigdy'' - poprosiłam.
- Dlaczego?
- Bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy.
- Obojętnie co się wydarzy chcę aby było tak jak teraz, w tej chwili - złożył lekki pocałunek na moim policzku. Uśmiech zagościł na mojej twarzy.
- Nie wracajmy do tego co było - nakazałam. - Nie chcę znów myśleć o tym wszystkim. Chcę zacząć od nowa.
- Ja również bym chciał, - odpowiedział - ale są takie rzeczy, od których nie da się uciec i będą się za nami ciągnęły w nieskończoność.
- Co masz namyśli? - Spytałam.
Westchnął:
- A jak myślisz? - Zapytał z irytacją. Oboje doskonale wiedzieliśmy, że mówi o Elliocie.
- Nie możesz tego jakoś załatwić i z nim skończyć? - Zapytałam.
- Ty nic nie rozumiesz, Rose - pokręcił głową i zaczął głaskać opuszkami palców moje dłonie.
- To mnie oświeć - poprosiłam.
Chciałabym aby to wszystko się wyjaśniło i abyśmy mogli cieszyć się sobą jak normalna para, nie zważając na niebezpieczeństwa.
- To co się wydarzyło między nim, a mną nie jest proste. Tak jak już ci kiedyś wspominałem, byliśmy przyjaciółmi, ale wszystko się posypało po tych interesach z narkotykami i tak dalej.
I tak dalej? Co to na końcu miało znaczyć? Myślę, że jest coś jeszcze na rzeczy, ale nie prędko to wyciągnę od Nialla.
- Niall, ale ty nie bierzesz, prawda? - Przełknęłam ślinę, będą pewna poprawnej odpowiedzi w 75%.
- Nie - odpowiedział po dłuższej chwili.
- Gdybyś miał z tym problem to możesz mi powiedzieć i...
- Ale nie mam z tym problemu, jasne? - Warknął, przerywając mi
- Okej, rozumiem. Nie musisz od razu tak agresywnie reagować - odparłam niechętnie.
Nadal denerwuje go kiedy pytam się o jego życie lub jakieś możliwe problemy. Chciałabym aby był ze mną szczery zawsze i we wszystkim. Ale może mam tylko takie wrażenie.
- Nie reaguje agresywnie, ale nie lubię kiedy mi nie wierzysz - zacisnął swoją rękę na mojej. - Jest coś jeszcze co powinnaś mi powiedzieć?
Zastanawiałam się i sama nie wiedziałam czy jest jeszcze taka jakaś sprawa. Chciałam być z nim zupełnie szczera, nie potrzebowałam przed nim niczego ukrywać.
- Chyba nie - zaprzeczyłam. W sumie jeśli Niall chciałby coś wiedzieć to mógłby po prostu zapytać.



Tyle wydarzyło się podczas nieobecności Rose. Ale teraz wiem już wszystko. Totalnie spieprzyłem jej życie. Może się wydawać, że to chwilowe i wszystko już jest okej, ale sądzę, że ona zawsze będzie o tym pamiętała. Nie chciałbym żebym kojarzył się jej ja, gdy pomyśli o tym, że próbowała podciąć sobie żyły na śmierć. Mam nadzieję, że pozbędzie się takiego uczucia.
- A ty masz mi coś jeszcze do powiedzenia? - Słowa Rose wybudziły mnie z rozmyślań. - Coś czego jeszcze o tobie nie wiem?
Zastanowiłem się. Eh... Jest jeszcze pełno takich rzeczy. Niby chciałbym jej to powiedzieć, ale boję się jej reakcji. Gdyby dowiedziała się niektórych rzeczy, pewnie martwiłaby się o mnie niepotrzebnie, ale gdyby dowiedziała się prawdy o Edzie to pewnie zostawiłaby mnie w jednym momencie.
Za bardzo mi na niej zależy, aby to wszystko niszczyć. Nic jej nie powiem.
- Wiesz już o mnie wszystko - uśmiechnąłem się, udając pewnego siebie.



Z Niallem rozmawialiśmy jeszcze dosyć długo. Pół godziny byłoby dla nas za mało. Musiałam mu opowiedzieć pobyt w szpitalu z dokładnymi szczegółami, ale ogólnie to rozmawialiśmy o wszystkim. Między nami wcale nie było momentu ciszy. Kocham takie rozmowy, pełne szczerości i radości. Dawno nie czułam się aż tak dobrze w towarzystwie Nialla, naprawdę.
Po dwudziestej drugiej chłopak odprowadził mnie do domu.
- To był cudowny wieczór - spojrzał na mnie, gdy wypowiadał te słowa, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
Kto by pomyślał, że będę z Niallem. Tydzień temu nie mogłam nawet o nim myśleć.
- Powinnaś już iść spać, - Niall kontynuował - bo jest już dosyć późno.
- Chyba dziś nie zasnę - odpowiedziałam i złapałam za obie ciepłe ręce Nialla.
Mimo, że staliśmy przed podwórkiem mojego domu, nie przeszkadzało mi to. Teraz liczył się tylko on.
- Kiedy wrócę to zadzwonię do ciebie i to sprawdzę - przybliżył się do mnie tak, że idealnie czułam jego ciepło.
- Teraz to już jestem pewna, że nie zasnę - zaśmiałam się cicho, a on zrobił to samo, nie spuszczając wzroku ze mnie.
- Muszę iść - powiedział po chwili.
- Ja też - szepnęłam i oboje przylegliśmy do sobie. Nasze usta się połączyły i nie chciały żegnać. Chciały być razem, jak najbliżej siebie.
Po romantycznym i gorącym pocałunku, Niall powiedział:
- Dobranoc, księżniczko.
- Dobranoc - odpowiedziałam cała zaczerwieniona.
Gdy on mówi do mnie ,,księżniczko''... To tak na mnie działa.
Niall odszedł i straciłam go z pola widzenia, po czym sama weszłam na posesję mojego podwórka i skierowałam się do domu. Przez okno dojrzałam, że światło z salonu się pali. Więc Kristin i tata nadal nie śpią.
W korytarzu ściągnęłam buty i kurtkę, która była już zupełnie sucha.
- Jestem - powiedziałam, rozbierając się i zerkając jednym okiem do salonu.
- Trochę późno wróciłaś - odezwał się głos taty z salonu. On jak zawsze siedział na kanapie z laptopem i stosem papierków na ławie. Tylko praca, praca i praca.
- Przeciągnęło mi się - odpowiedziałam, wywracając oczami i poszłam do swojego pokoju.
Byłam naprawdę zmęczona tym co się dzisiaj stało, ale byłam również szczęśliwa. Tydzień temu rozmawiałam z moją panią psycholog w szpitalu i rozmawiałyśmy o tym co będzie jeśli Niall będzie chciał ze mną rozmawiać. Odpowiedziałam, że będę go ignorować i tak dalej, a tym czasem zostałam jego dziewczyną. To jest takie nieprawdopodobne. Chciałabym powiedzieć o tym Skyler, ale jest już zbyt późno i muszę z tym czekać aż do jutra.

Kiedy wykąpana leżałam już w łóżku, gapiąc się w sufit i uśmiechając sama do siebie, zawibrował mój telefon. Szybko sięgnęłam po niego na szafkę nocną i od razu nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo? - I tak wiedziałam, że dzwoni Niall. Mimowolnie nadal się uśmiechałam.
- Miałaś spać - zaśmiał się.
- Mówiłam, że nie zasnę - westchnęłam. - A ty co robisz, że dzwonisz?
- Obiecałem, że zadzwonię, więc dzwonię - odpowiedział. - A tak ogólnie to leżę i myślę o tobie.
Motylki w moim brzuchu zaczęły się mnożyć w ogromnie szybkim tempie i latać, obijając się o ściany mojego organizmu.
- A ty co robisz? - Niall zapytał.
- Dokładnie to samo co ty - odpowiedziałam.  - Niall? - Odezwałam się po chwili. - Mogę ci zadać pewne pytanie?
- Jasne - bąknął.
- Ile miałeś dziewczyn, tak dokładnie? - Spytałam. Ciekawiło mnie to, która jestem z kolei...
- Dlaczego o to pytasz? - Odpowiedział od razu.
- Chcę wiedzieć - westchnęłam.
- Ee... no nie wiem. Kilkanaście może. Nie wiem. Ale ty jesteś najważniejsza, Rose - powiedział. - Miałem ich kilka, ale żadna nie była aż tak na serio jak ty.
- Jesteś słodki jak się tak tłumaczysz - zachichotałam. - Spytałam się ciebie tylko o liczbę, a ty od razu wyparowałeś z usprawiedliwianiami - dodałam, śmiejąc się.
- Tak jakoś - odpowiedział rozbawiony. - A tak w ogóle to zapomniałem Ci dzisiaj powiedzieć, że jest wycieczka do Londynu niedługo.
- Wycieczka do Londynu?  Słyszałam o niej dwa miesiące temu, ale nie myślałam, że to nadal aktualne - odpowiedziałam.
- Aktualne - potwierdził. - Chcesz jechać? To tylko dwa dni, ale może być fajnie.
- Ty? I wycieczka ze szkoły? To takie dziwne - stwierdziłam.
- To w ramach projektu z angielskiego - odpowiedział. - Chcę się postarać o wyższą ocenę i w końcu jakoś skończyć szkołę - zaśmiał się. - To jedziesz?
Zatkało mnie chwilowo.
- Musiałabym pogadać najpierw z tatą, ale sądzę, że zgodziłby się - powiedziałam.
Nigdy jeszcze nie byłam w Londynie, za granicą byłam raz z mamą i babcią w Paryżu w Disney Landzie, ale było to naprawdę dawno temu.
- Wiesz projekt projektem, ale spędzilibyśmy razem dwa dni w Londynie, odcinając się od doczesnego życia. To jak takie mini wakacje - powiedział rozbawiony.
Dzisiejsze poczucie humoru Nialla było bardzo zaraźliwe. On miał taki dobry nastrój i to było pewnie spowodowane mną. Fajnie jest być czyimś szczęściem,
Dalsza rozmowa z Niallem ciągnęła się jeszcze długo aż w końcu byłam zbyt zmęczona, aby cokolwiek mówić i zasnęłam.
Rano obudziłam się z dobrym humorem. Na łóżku obok mnie leżał telefon, z którym wczoraj usnęłam. Zaśmiałam się na samą myśl o wczorajszej rozmowie z Niallem. Czy ja jestem już zakochana? Czy ja go naprawdę kocham? A może nadal czuję do niego tylko samą sympatię i zauroczenie. Ehh, nie wiem. Nie jestem tego jeszcze pewna, ale wiem, że bardzo mi na nim zależy.
Wstałam z łóżka co zmusiło mnie aby wyjrzeć przez okno. Na zewnątrz panowała cudowna pogoda. Już o siódmej rano świeciło słońce. Byłam pewna, że w południe temperatura pokaże przynajmniej powyżej dziesięciu stopni.
Z optymistycznym nastawieniem, poszłam do łazienki i zaczęłam się szykować na kolejny dzień w szkole. Szykowanie przeważnie zajmuje mi jakoś pół godziny. Potem schodzę na dół i najczęściej jem jakąś kanapkę, albo po prostu piję herbatę. Dzisiaj dostałam ochoty, aby jednak coś przegryźć.
Kiedy znalazłam się w kuchni, spotkałam Kristin oraz Cattie, Kristin również chodzi do pracy na ósmą tak jak ja i Cat do szkoły, natomiast tata ma do pracy na siódmą.
Przywitałam się z nimi i zajęłam się robieniem sobie jedzenia.
- Kristin, mam do ciebie sprawę - powiedziałam, gdy krzątałam się po kuchni w celu przygotowania śniadania.
- Tak? - Spytała, dopijając kawę.
- U mnie w szkole jest niedługo wycieczka do Londynu w celu projektu z angielskiego i mogłabyś pogadać z tatą czy mogłabym jechać? - Poprosiłam.
- Dobrze - uśmiechnęła się. - Ale mam mocne przypuszczenia, że zgodzi się bez dłuższego proszenia - dodała.

Gdy załatwiłam sprawy z Kristin oraz zjadłam śniadanie, wyszłam do szkoły, do której zaszłam w jakieś piętnaście minut. Szybko mi dzisiaj poszło.
Weszłam do środka i w drodze do mojej szafki, poszukiwałam Nialla. Chyba nie zaspał po naszej wczorajszej rozmowie, bo ja nie czułam zbytniego zmęczenia, a wręcz przeciwnie, Byłam pełna energii.
Kiedy dotarłam do szafki to szybko zgarnęłam podręczniki na następną lekcję i udałam się pod klasę, która była bardzo blisko mnie, więc nie musiałam daleko iść. W tym momencie akurat z naprzeciwka szedł Niall. Uśmiechnęłam się szeroko i zaczęłam iść szybciej w jego stronę. Gdy byłam blisko niego, chciałam go pocałować, ale chłopak odsunął się ode mnie.
- O co chodzi? - Spytałam zdziwiona.
___________________________________________
I to tyle. Jestem chora od czwartku i bardzo zmęczona, ale jakoś napisałam ten rozdział. Wybaczcie, że jest troszkę krótszy niż poprzedni, ale naprawdę nie mam już siły siedzieć przed laptopem. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie, bo choroba nie wybiera dnia ani godziny, niestety :/ Rozdział wyszedł mi nudny, ale nie wiem co jest tego powodem, brak weny czy moja choroba? Chyba jedno i drugie...
Zapomniałam dodać, że na samym dole bloga pojawił się gadżet o najczęściej komentujących tego bloga. 
Na koniec notki zapraszam was na mojego TT https://twitter.com/MyFifthyShades oraz hasztag o blogu  https://twitter.com/hashtag/SkewerFF?src=hash 
Pytanka:
~ 1. Dlaczego Niall tak zareagował na Rose?  ~
~ 2. Co sądzicie o rozdziale? ~

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Dziękuję za komentarze pozytywne jak i negatywne. Ostatnio jest ich mało, ale w sumie to się nie dziwię, bo ostatnio jakoś brakuje mi weny....

PYTANIA DO BOHATERÓW =  http://ask.fm/Skewer_blog
KĄCIK POMYSŁÓW = *klik*

A tak w ogóle to dziś mija równy drugi rok odkąd zaczęłam prowadzić swojego pierwszego bloga <3


A teraz najważniejsza część notki, a mianowicie chciałabym was poprosić o wejście na mojego bloga http://poland-needs-one-direction.blogspot.com/ Nie będę tu pisała o czym on jest, bo jeśli na niego wejdziecie to wszystko przeczytacie :) Jestem bardzo wdzięczna jeśli ktoś się tam udziela, ponieważ bez tego blog jest nudny. On polega na udzielaniu się czytelników, ale nie będę już pisała o czym jest. Wejdźcie i przeczytajcie, a jeśli się wam spodoba to udzielajcie się, jeśli się nie spodoba, napiszcie tam w komentarzu dlaczego. Bardzo was potrzebuje w tym, naprawdę. Jestem wdzięczna za każdy jeden komentarz http://poland-needs-one-direction.blogspot.com/
DZIĘKUJĘ JEŚLI CHOCIAŻ ZAJRZYCIE. TO JUŻ WIELE ♥


TOP 10 najczęściej komentujących!