Blondyn przeszedł przez próg i zobaczyłam, że jest ubrany w zwykłe rurki, adidasy, T-shirt oraz skórzaną kurtkę. Lekko się zdziwiłam, że nie było mu zimno, bo temperatura na dworze nie rozpieszczała tej zimy.
Bez słowa zaprosiłam go do środka. On zajął swoje ulubione miejsce na moim białym fotelu.
Dopiero teraz zauważyłam, że ma na sobie czarne okulary. Jest dziwny...
Lustrowałam go wzrokiem od wejścia i nadal gapiłam się na niego jak idiotka. Dopiero po chwili się otrząsnęłam i wydukałam z siebie:
- Cześć.
- Cześć. - odpowiedział blondyn i ułożył się wygodniej w fotelu.
Zaczął się rozglądać po pokoju, co wywołało u mnie lekkie zmieszanie. Stałam w bezruchu i patrzyłam się na niego. Czułam zimno bijące w moje nagi stopy od drewnianych paneli.
Po chwili jednak lekko się ogarnęłam i uświadomiłam sobie, że przecież jestem u siebie. Dumnie przeszłam wzdłuż pomieszczenia i zajęłam miejsce na skraju swojego łóżka, równo naprzeciw chłopaka.
Między nami panowała niezręczna cisza, której jakoś sama nie umiałam przerwać.
Po co on tu przyszedł? Po to żeby pogapić się w podłogę przez czarne okulary?
- Po co ci te okulary? - spytałam z nutką bezczelności wyczuwalną w moim głosie.
Chłopak znacząco na mnie spojrzał i po chwili namysłu ściągnął owe okulary, które opierały się na jego nosie i górnej partii płatków uszu.
Wytężyłam w niego swój wzrok i próbowałam dostrzec co ukrywał. Jedna nocna lampka nie dawała zbyt dużego światła, dlatego było mi ciężko cokolwiek zobaczyć. Jednak po chwili coś ujrzałam. Chyba był to siniak... Tak, tak, to był siniak, ogromny siniak! Gdy przyjrzałam się mocniej mogłam zobaczyć także niedużą ranę obok wargi oraz zaczerwieniony lewy policzek.
Odruchowo zakryłam dłonią swoją zdziwioną i przerażoną minę. Miałam wrażenie, że to wszystko wydarzyło się przeze mnie.
- Przepraszam. - mruknęłam i zaczęłam wodzić wzrokiem po pokoju.
- Przecież to nie twoja wina. - machnął ręką i poprawił się na fotelu.
- Jak nie moja wina? Gdybym wtedy z tobą została...
- Gdybyś wtedy została tobie też mogłoby się coś stać. - przerwał mi.
Niby miał rację, ale mam wyrzuty sumienia. Może jednak byłoby inaczej gdybym została?
- Nie wiadomo. - odparłam cicho. - Jak od ciebie poszłam to też miałam spotkanie, ale z samym Elliotem.
- Wiem, Lou mi wszystko opowiedział. Dobrze, że nic ci nie jest. - Niall lekko uniósł swoje kąciki ust.
Chyba pierwszy raz widziałam jak się do mnie uśmiecha. To nie był ten ''cwaniacki'' uśmieszek, tylko taki inny, prawdziwy. Aż sama się uśmiechnęłam pod nosem. To było miłe.
- A co z tobą? - spytałam po chwili przypominając sobie, że chcę się także dowiedzieć o jego przygodzie.
- Dwóch jego kumpli trochę mnie pobiło, nic wielkiego. - westchnął. - Gdyby był jeden miałbym większe szanse, ale ich było dwóch. - usprawiedliwił się.
Wiem, że chciał zabłysnąć jaki to nie jest silny i że potrafi sobie poradzić z każdym. Ja rozumiem, że ciężko jest dać radę dwóm, starszym chłopakom, a teraz ciężko jest się przyznać do porażki.
- Ok, nie tłumacz się. - poprosiłam i zamilknął.
Teraz siedzieliśmy w tej krępującej ciszy. Co mogłam powiedzieć? Chyba nic. Po takich przeżyciach nie mam na nic ochoty.
Pamiętam, że przed naszym wczorajszym rozstaniem pokłóciliśmy się i poszło o moją ciekawość. Mogę raczej przyznać, że to była moja wina, bo byłam zbyt ciekawa. Sama nie wiem dlaczego uważałam, że Niall powinien mi mówić wszystko. Przecież się nie przyjaźnimy, nie kolegujemy, w ogóle to kim my właściwie jesteśmy dla siebie? Znajomymi? Czy nasze zachowanie mieści się w kryteriach znajomych?
- Niall - powiedziałam i spojrzeliśmy na siebie po dłuższym czasie ciszy. - przepraszam. - znów powtórzyłam to słowo.
- Nie wracajmy do tego Rose. - poprosił i wstał z fotela. Odruchowo zrobiłam to co on i wstałam ze swojego miejsca na rogu łóżka. - Chyba już wyjaśniliśmy sobie, że to, że zostałem sam było ok, nie mam nic do ciebie za to. - powiedział.
- Ale to nie o to chodzi. - przewróciłam oczami i dopiero teraz spostrzegłam, że stoję zaledwie pół metra od Nialla. To była bardzo niebezpieczna odległość. - Pamiętasz o co wczoraj się pokłóciliśmy? - zapytałam, a on kiwną głową. - Więc o to cię przepraszam, nie powinnam być aż taka ciekawa. To twoje życie i co ja mam do niego? Nic. Nie jestem twoją przyjaciółką ani bardzo dobrą koleżanką żebyś mi się spowiadał ze wszystkiego. - zaczęłam się tłumaczyć, a robiłam to bardzo szybko. Sama nie wiedziałam dlaczego. Po prostu chyba chciałam mieć to za sobą. - Wiesz ja już taka jestem, że chcę wszystko wiedzieć i przepraszam, że...
W tej chwili poczułam palec blondyna na swojej buzi.
- Przestań się już tłumaczyć. Mówiłem, że nie gniewam się na ciebie, tak? - uśmiechnął się.
Jak na osobę pobitą to i tak często się uśmiechał. W ogóle cały był dziś jakiś inny, w dobrym sensie.
- Naprawdę? - zapytałam i spojrzałam wyżej. Natknęłam się na jego wzrok. Niebieskie tęczówki były utkwione prosto w moje brązowe. To była po prostu idealna chwila na pocałunek... Co? Nie! Chodziło mi o to, że gdybym teraz miała przed sobą chłopaka, w którym byłabym zakochana to byłaby to idealna pora na pocałunek. Taka romantyczna i w ogóle. Ale przede mną stoi Niall... To nie raczej ten wymarzony chłopak. Chwila, dlaczego ja myślę o takich rzeczach?!
- Naprawdę. - potwierdził i zrobił krok w moją stronę przez co moje serce zaczęło trochę szybciej bić. Swoją dłonią przejechał po moim ramieniu, łokciu i dotarł do mojej dłoni, którą lekko chwycił. Teraz mogłam stwierdzić, że jego dłoń była idealna w stosunku co do mojej, chociaż jego była większa.
Chciałam przerwać uścisk naszych rąk, ale nie mogłam. Coś mnie trzymało. Jednak musiałam się w końcu z tego otrząsnąć. Szybko wzięłam swoją dłoń i spuściłam wzrok w dół. Niall zrobił mały krok z powrotem w tył.
Odchrząknął i powiedział:
- Chciałem ci jeszcze powiedzieć, że za tydzień idziesz ze mną na imprezę.
Zszokowana ostatnią chwilą i naszą bliskością nie wiedziałam czy on mówi prawdę.
- Co?
- Idziemy do moich znajomych. - potwierdził.
Jego propozycja była idiotyczna. Po co ja mu tam byłam? Żeby się kręcić koło jakiś ćpunów? Nawet nie miałabym z nimi tematów do rozmowy, a Niall znając życie zostawiłby mnie samą i poszedł się bawić z jakimiś innymi dziewczynami.
- Po ostatnich przygodach z tobą mam szlaban na wychodzenie. - uświadomiłam go, ale szczerze to próbowałam się jakoś wykręcić.
- No to co? Wymyślisz coś. - zaśmiał się. - Przecież jesteś ostatnio taka sprytna i przebiegła. Nie dasz sobie rady z rodzicami? Proszę cię, Rose.
Wiem, że miał racje. Dałabym radę znów wymknąć się z domu, ale to nie jest za bardzo fair w stosunku co do taty i Kristin. Nie lubię ich okłamywać. Wystarczy, że Skyler jest ciągle przeze mnie okłamywana.
- Nie, nigdzie z tobą nie pójdę. - odpowiedziałam twardo po krótkim namyśle.
- A chcesz żeby wszyscy się dowiedzieli?
Znowu ten szantaż, Niall znowu zrobił się gorszy. To jest powoli nie do wytrzymania. Nie wierzę, że dałam się ponieść tak mocno na imprezie u Jenny... On chyba nigdy nie odpuści tej wpadki. Jedna noc i zmieniła tak wiele.
- Znowu do tego wracasz. - westchnęłam.
- To jedyny sposób na ciebie. - mruknął i oblizał swoje wargi. Zrobił to takim... cudownym sposobem.
Nie chciałam się już kłócić, więc stwierdziłam, że się zgodzę. Ale przecież on nie może mnie tak szantażować do końca życia? Kiedyś będę musiała to skończyć i mam wrażenie, że już niedługo.
- Pójdę już. - stwierdził po chwili i skierował się do swojego ''starego'' wyjścia. - Dobranoc księżniczko. - powiedział i po prostu zniknął za zasłoną i szklanymi drzwiami.
Dlaczego on musi być takim idiotą i skurwielem? Gdyby nie ten fakt Niall byłby naprawdę niezłym chłopakiem. Przecież on potrafi być miły i taki dobry, a do tego wygląda po prostu jak jakiś model. Idealne ciało, idealne włosy, idealny wygląd... Tylko ten pieprzony charakter. Ciekawe czy on się kiedyś zmieni? Ale nawet jeśliby się zmienił to wtedy już na pewno skończy się nasza ''znajomość''.
Próbowałam w końcu przestać myśleć o Niallu jak o jakimś swoim obiekcie westchnień i poszłam już spać.
Tydzień minął mi spokojnie. Nic wielkiego się nie działo. Niall raz był w szkole, a raz nie. Ogólnie nie rozmawialiśmy ze sobą. On nawet na mnie nie spoglądał. Wtedy czułam się jakoś dziwnie. O co mu chodziło?
Starałam się również zachowywać w miarę dobrze, żeby teraz jakoś tata dał mi iść na tę imprezę. Wiem, że źle robię, ale nie mam wyboru. Nie chcę być nigdzie spostrzegana jako puszczalska, która po wypiciu zbyt dużej ilości alkoholu, ląduje w łóżku z największym skurwysynem w szkole.
Dzisiaj sama z własnej woli posprzątałam cały dom i miło odzywałam się do każdego z domowników. Zdziwiło ich moje zachowanie, ale przecież nie mogłam się tym przejmować.
Gdy skończyłam myć podłogi na górze, udałam się do salonu. Tam siedział tata i oglądał jakiś program w telewizji. Obok niego siedziała Kristin, więc było super. Ona zawsze go jakoś przekonuje do moich chorych pomysłów.
Niepewnym krokiem weszłam do salonu i usiadłam na oparci bocznym od kanapy.
Postanowiłam zacząć szybko i na temat:
- Razem ze Skyler robię projekt do szkoły i muszę iść dzisaj do niej na noc.
Tata podniósł na mnie swój zdziwiony wzrok.
- Nie możecie robić projektu w dzień? - zapytał.
Na szczęście byłam gotowa na każde pytanie.
- Projekt musimy oddać w poniedziałek i trochę pokręciły się nam terminy. No a jutro Sky wyjeżdża do dziadków. - wytłumaczyłam.
- Moim zdaniem możesz iść. W końcu chodzi o szkołę. - dodała Kristin.
- A ja sam nie wiem. Po tych twoich przekrętach... - westchnął.
- Tutaj chodzi o szkołę i naukę. - przypomniałam.
- Dobra, zgadzam się, ale najpóźniej wracasz jutro o 12:00 w południe. - odpowiedział po dłuższym namyśle, a ja zadowolona wyszłam z salonu i poszłam na górę, aby przygotować.
Wykąpałam się, ubrałam w zwykłe ubrania i zrobiłam makijaż oraz lekko podkręciłam umyte i wysuszone włosy. Do niewielkiej torby spakowałam granatową, krótką, obcisłą sukienkę z długim rękawem oraz czarne szpilki. Stwierdziłam, że to idealny strój na imprezę i kiedyś w końcu muszę go wykorzystać.
Zeszłam na dół. Ubrałam kurtkę i buty. Krzyknęłam tylko do salonu o tym, że wychodzę i po chwili już mnie nie było.
Wyszłam na chłodny dwór i skierowałam się do wyjścia z mojej posesji. W tej chwili podjechał Niall. Tak, już rozpoznaję ''jego'' samochód.
Bez najmniejszych obaw ani przeciw wskazań wsiadłam do samochodu.
- Odjedź stąd i zatrzymaj się na następnej ulicy. - nakazałam od razu po wejściu do auta.
- Mogłabyś chociaż powiedzieć ''cześć''. - prychnął i zrobił to co mu kazałam.
- I co teraz? - zapytał kiedy samochód zatrzymał się na następnej ulicy.
- Muszę się przebrać. - powiedziałam, a on po chwili zaczął się śmiać. To było serio takie zabawne?
Niall próbował zadać jakieś pytanie, ale chyba sam nie wiedział jakie. W kółko chichotał pod nosem.
- No ok. To się przebieraj. - odrzekł po chwili nadal próbując powstrzymać się od śmiechu.
Wiedziałam, że teraz mu chodzi o przebieranie. Chciałby żebym zrobiła to przy nim...
- Wysiadaj. - powiedziałam stanowczo, a on tylko puścił mi oczko, zaciągnął hamulec ręczny i wysiadł z pojazdu.
Ja także wysiadłam i otwarłam drzwi do tylnych miejsc.
- Tylko nie podglądaj. - poprosiłam, a raczej nakazałam przed wejściem do auta.
__________________________________________________________
Strasznie ciężko mi się pisało ten rozdział. Nie wiem... Nie miałam pomysłu? Wiem, że nie jest zbyt ciekawy, ale przynajmniej była scenka Rose + Niall. Teraz nawet nie mam pomysłu na tą całą imprezę! Nie mam pojęcia co tam napiszę... Więc następny rozdział za tydzień (tak, wtedy już będzie szkoła) :D
Nie rozpisuję się tylko czekam na waszą opinię :*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
W ostatnim rozdziale było 40 komentarzy za co bardzo dziękuję <3
Ostatnio w kółko jest 40 (lepsze to niż 30) Mam nadzieję, że ten rozdział także każdy skomentuje, bo widzę, że statystyki poszły mooocno w górę.
Ostatnio w kółko jest 40 (lepsze to niż 30) Mam nadzieję, że ten rozdział także każdy skomentuje, bo widzę, że statystyki poszły mooocno w górę.
Wasze komentarze to po prostu ogromna motywacja i wtedy wiem, że mam dla kogo pisać ♥
Dziękuję tym komentującym =*
Twój komentarz = szansa na szybsze opublikowanie kolejnego rozdziału!
Pytajcie bohaterów na tym asku -> http://ask.fm/Skewer_blogProszę, aby każdy dodawał tylko JEDEN komentarz, bo jak widzę, że anonim dodał 10 komentarzy jeden po drugim to naprawdę nie mam ochoty nawet tego czytać. Dziękuję :)
Świetny:)
OdpowiedzUsuńCudowny czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!!! Tak szczerze to chciałabym, żeby Niall zmienił zachowanie i żeby był z Rose. Z niecierpliwością czekam na Next <33
OdpowiedzUsuńJestem za pomysłem Sandry ^^ Szybko next
OdpowiedzUsuńsuperwo :))
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział xd według mnie Rose i Niall powinni byc ze sobą cały czas na to czekam byliby idealną parą<3 czekam na kolejny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak i cały blog!!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do La! Więcej informacji u mnie:
http://od-przyjazni-domilosci.blogspot.com/2014/08/liebster-award-8.html
Pozdrawiam i czekam na nn! ;3
Wow rozdział cudowny. Nie opowiadaj głupstw dziewczyno. Masz talent. I napewno coś wymyslisz na tą imprezę. Wierzę w ciebie.
OdpowiedzUsuńświetny czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńBoski ;*
OdpowiedzUsuńswietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńWspaniały! Kurcze, czemu Niall nie może być dla niej taki miły częściej? :< Nie mogę doczekać się tej imprezy :). Życzę Ci dużo weny no i powodzenia w nauce haha, pozdrawiam słońce. :*
OdpowiedzUsuńSuper! :*
OdpowiedzUsuńŚwietny ;** czekam co będzie dalej :)) na początku był taki miły ale już wrócił ten sam Niall ;33 kocham kocham <3 @nxd69 miłego dnia ;3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział zresztą tak jak każdy poprzedni jednak brakuje mi trochę scen Rose i Niall typu jakiś całus :Dd
OdpowiedzUsuńD Mam nadzieję że na tej imprezie się coś wydarzy :) Życzę weny :) :) :)
Świetny ;d Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam napisać, bo ty przecież wiesz, że cie kocham. <3 Ja na prawdę uwielbiam czytać tego bloga. Gdy kończy się rozdział chce mi sie krzyczeć ponieważ chcę więcej ;) Taaa zaczynam się martwić, że może mam jakaś obsesję? :p
OdpowiedzUsuńKocham- Olcia
Super piszesz zajebisty rozdział
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial ... ! Do nn :**
OdpowiedzUsuńSuper <3 Zajebisty rozdział! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D
Zapraszam do mnie...
http://youandi-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
changemymind-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://wondreams-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
Cudoqny rozdzial, zreszta jak zwykle.
OdpowiedzUsuń~hisarda
Omg czekam na następny rozdział jest super
OdpowiedzUsuńGabi :)
cudny jak zawsze *O* <333 czekam na next =)
OdpowiedzUsuńSuper, z niecierpliwością czekam na next :D - pozdro Asia :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny. Czekam na next'a ♥ /Julka :)
OdpowiedzUsuńcudny!!! czekam na next <3333 i weny życzę =D ;***
OdpowiedzUsuńŚwietny!! Dawaj next <33
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, jak zawsze :>
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial :* Nie martw sie na pewno wymyslisz jakis super przebieg imprezy. Czekam z niecierpliwoscia na nexta i pozdrawiam <3 Ania
OdpowiedzUsuńSuuuper z niecierpliwoscia czzekam na nn:)
OdpowiedzUsuńNaprawde świetny blog zaczelam czytac wczoraj i ughttt ja juz chce nastepny rozdzial ;) Pozdrawiam wszystkie Directioner a tobie kochana weny życze :))
OdpowiedzUsuńAwww super Czekam nn
OdpowiedzUsuńŚwietny!!! Kocham!!! Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twój blog ! Świetny rozdział :D Kocham i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńbardzo dobry rozdział <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdzial. Na pewno wena przyjdzie i fajnie wszystko opiszesz.
OdpowiedzUsuń@aleksandraa984
Rozdział jest cudowny. I wierzę, że coś wymyślisz coś o tej imprezie. Życzę weny i powodzenia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej ;* nominowałam Cie do Libster Adward.!
OdpowiedzUsuńSzczegóły znajdziesz u mnie: http://niallhoran-angel.blogspot.com/p/blog-page_29.html
Hej! <3 zostałaś nominowana do LBA :D
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj :
http://everything-has-changed-1direction.blogspot.com/2014/08/libster-award-1.html
Fajny rozdział czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♡ Awww czekam na nastepny ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńboszzzzz jesteś świetna kocham cie poprostu ten blog jest fenomenalny jak zobaczyłam że dodałaś 32 rozdział poprostu skakałam i piszczałam z radości. czytam jeszcze jeden blog ale on nie jest tak super jak twój tamten wolno czytam jed rozdział 3 dni a twój blog (od 1 do 31 rozdziału) przeczytałam w jeden dzień tak mnie to wciągneło że nic nie robiłam tylko siedziałam i czytałam. Zaczełam gdzieś o 11 a skończyłam o 20 naprawde twój blog jes świetny kocham ten blog i ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam OLA
Swietny rozdzial! Uwielbiam cie <3
OdpowiedzUsuńWitaj, nominowałam Cię do Liebster Award, więcej informacji znajdziesz na moim blogu http://online-bydajmond.blogspot.com/ . Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńkiedy ten next! kocham
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńRozdział jes genialny! ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się już kolejnej części doczekać :D
Świetnie piszesz ♥
Hej, zostałaś nominowana do LBA :) WIęcej znajdziesz tutaj: http://butnotalwaysff.blogspot.com/p/lba.html
OdpowiedzUsuńP.S.: Świetny rozdział :)