- Zajebiście. - mruknąłem sam do siebie i kopnąłem w koło samochodu.
Rose sobie poszła, bo się na mnie obraziła... Jak z nią można tyle wytrzymać? O wszystko się wypytuje i wszystko ją ciekawi, a ja i tak już za dużo jej opowiedziałem. Tak, dowiedziała się o długach u Elliot'a i o jego dziewczynie, tylko po co pytała dalej? Mogliśmy spokojnie na tym skończyć i zaczekać w samochodzie na telefon od Louis'a, ale nie! Ona musiała pokazać swoją nieopanowaną ciekawość. Wiem, że w tamtym momencie też zachowałem się niezbyt dobrze, bo niepotrzebnie się tak unosiłem.
Szczerze to teraz trochę boję się o Rose, bo wyszła sama, a tak jak mówił Jace, wszędzie mogą być ludzie Elliot'a. Modlę się tylko, aby jakoś cała doszła do domu. A może wróci? Nie, o czym ja myślę. Nieźle się pokłóciliśmy, więc na pewno nie wróci. Jestem takim idiotą, że za nią nie pobiegłem i nie nakazałem aby została ze mną.
Nagle poczułem jakieś uderzenie w plecy. Upadłem na chłodny grunt i zwinąłem się w łuk. Bół był bardzo silny. Po chwili się odwróciłem, ponieważ chciałem zidentyfikować źródło problemu. Ujrzałem nad sobą Jared'a oraz Cody'ego, czyli ''kolegów'' Elliot'a.
Próbowałem się podnieść, ale oni zadali kolejny cios. Jednak po chwili mocno się zdeterminowałem i wstałem do pionu, odpychając obydwóch naraz. Starałem się jakoś obronić, ale ich było dwóch...
- Jesteś śmieszny Horan. - powiedział Cody, gdy zadał mi ostatni cios, po którym nie potrafiłem nawet dokładnie zobaczyć ich twarzy.
- Tak samo śmieszny jak ta dziewczyna. - dodał Jared.
- Co jej zrobiliście?! - krzyknąłem ostatnimi siłami.
Nie darowałbym sobie gdyby coś się jej stało. Miałbym to na sumieniu.
- Wkrótce się dowiesz. - odparł roześmiany Jared i zadał mi jeszcze jednego kopniaka w brzuch.
Odeszli, a ja czułem jak tracę przytomność.
Byłam strasznie poobijany i miałem ogromne rany. Czułem się źle, ale ból nie był teraz moim problemem. W kółko zastanawiałem się co z Rose. Chciałem wyciągnąć telefon i zadzwonić do Zayn'a, ale mi się to nie udało.
*Rose*
- Co ja ci takiego zrobiłam?! - krzyknęłam do Elliot'a.
Chłopak i jego koledzy związali mi ręce i wsadzili do jakiegoś czarnego vana, którym teraz zmierzaliśmy w nieznajomym mi kierunku. Awanturowałam się i próbowałam bronić, ale na nic.
Co taka dziewczyna jak ja zrobi dwóm silnym chłopakom?
- Nic słoneczko. - odpowiedział zadziornie.
Jego wyraz twarzy coraz bardziej mnie denerwował. Przedstawiał tajemniczość i skrycie przed światem oraz podstępność. Takim osobom jak Elliot nie wolno ufać.
- To po co tutaj teraz jestem? - krzyknęłam i próbowałam rozwiązać swoje splecione sznurem dłonie. Niestety, było za ciężko i Elliot wszystko zauważył.
- Żeby wkurzyć Horan'a. To mój jedyny cel. - zaśmiał się szyderczo.
On dalej przeżywa to, że Niall przespał się z jego dziewczyną? To było chore. Przecież żaden chłopak tak się nie odgrywa na drugim. Jakieś porwania, bójki... oni są chorzy!
- A co ja mam do niego? - zapytałam.
- Widzę, że nie jesteś mu obojętna i zależy mu na tobie. - odpowiedział.
Parsknęłam na jego słowa. On chyba sam siebie nie słyszał w tym momencie. Powiedział, że nie jestem obojętna chamskiemu i samolubnemu Niall'owi Horan'owi. Ma niezłe poczucie humoru.
Postanowiłam się nic już nie odzywać, chociaż bardzo chciałam wiedzieć co się ze mną dalej stanie i co z Niall'em. Z rozmowy z Elliot'em wywnioskowałam, że chcą go tylko nastraszyć, ale nigdy nie wiadomo co mi zrobią. Martwię się jeszcze o Horan'a... Wiem, że się pokłóciliśmy, ale boję się czy coś mu nie jest, bo teraz widzę jaki jest Elliot.
Piętnaście minut później van się zatrzymał. Odsuwane drzwi otworzył ten sam mężczyzna co związał mnie wcześniej w zaułku. Chwycił mnie z tyłu za ręce i wyprowadził z pojazdu.
Kiedy rozejrzałam się po okolicy, w której się znajdujemy, miałam nadzieję, że ujrzę coś więcej, a tutaj tylko ciemność. Nie ukrywam, ale lekko się wystraszyłam teraz.
Mężczyzna zaczął mnie prowadzić, w kierunku jakiegoś budynku, który wyglądał po prostu na opuszczoną szopę.
Odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam, że Elliot nadal siedzi w samochodzie i teraz rozmawia z kimś przez telefon. Pooglądałam się także dookoła czy ktoś nie idzie, bo miałam pewien plan jak stąd uciec. Wiem, że to głupie, ale może mi się uda.
Właśnie z taką nadzieją kopnęłam faceta za sobą i popchnęłam w tył. On niezdarnie mnie puścił i upadł na ziemie. Nie patrzyłam czy ktoś to widział czy nie, tylko zaczęłam biec przed siebie.
Miałam pewną świadomość, że mój plan to była zwykła ucieczka i nie wiem dokąd dojdę, ale to na prawdę było jedyne wyjście.
Po kilku minutach dobiegłam do jakiejś drogi, gdzie nie było zbyt wiele samochodów. Przejeżdżały tutaj sporadycznie, to było widać.
Poszłam na prawe pobocze i zaczęłam iść po prostu przed siebie. Miałam ogromną nadzieję, że w takich ciemnościach, Elliot i jego ludzie mnie nie znajdą, dlatego mogłam w spokoju dojść do miasta... Chyba. Nie byłam pewna czy kieruję się dobrą trasą.
Kiedy teraz sobie pomyślę o całym dniu, jestem po prostu załamana. To wszystko miało się potoczyć inaczej... Miałam tylko iść na Kendell Street i zobaczyć co tam będzie się działo, a po tym wrócić do domu i iść spać. Niestety, wszystko jest inaczej. Jest prawie 01:00 w nocy, a ja chyba znajduję się na przedmieściu. W domu mam zupełnie przechlapane tak samo jak Kristin, która pozwoliła mi wyjść. Oby tata nie obarczył ją winą.
Szłam już dosyć długo i wcale nie było widać, że dochodzę do miasta. Byłam wykończona i po prostu usiadłam na skraju drogi. Nie mogłam powstrzymać emocji, które dusiły się we mnie i po prostu zaczęłam płakać, płakać jak mała dziewczynka, ponieważ nie wiedziałam co dalej. Nie mam przy sobie Niall'a, Harry okazał się być kłamcą, a reszta moich znajomych oraz rodzina nie może się o wszystkim dowiedzieć. Moje życie to kompletna katastrofa i czasami żałuję, że nie pojechałam z mamą do Nowego Jorku. Gdy rozmawiam z nią przez telefon, mówi mi jakie cudowne jest tam życie. Ma świetną pracę i bardzo dobrze odnalazła się w tym mieście.
Zaczęłam rozglądać się po jezdni i zauważyłam pewien czarny samochód, który zaczął zwalniać. Wystraszyłam się, ponieważ nie wiedziałam kto w nim siedział. Mógł to być Elliot, prawda?
Samochód się zatrzymał, a z niego wysiadł Zayn, którego ledwo rozpoznałam w ciemności.
Nie miałam pojęcia skąd on się tutaj wziął i jak mnie znalazł.
- Co tutaj robisz? - spytał zszokowany.
- Siedzę, nie widzisz? - odpowiedziałam naburmuszona, próbując ukryć łzy, które jeszcze przed chwilą leciały z moich oczu.
Nie tryskałam entuzjazmem, że go widzę, ale z drugiej strony cieszyłam się, że nie zostanę tutaj sama.
- Miałaś zaczekać z Niall'em na Kendell Street. - upomniał mnie.
- Ale nie zaczekałam! - odpowiedziałam.
Widocznie Mulat jeszcze nie dowiedział się o naszej sprzeczce.
- Chodź. - powiedział i podał mi rękę, abym wstała. - Wyjaśnisz mi wszystko w samochodzie.
Zastanawiałam się czy z nim jechać czy nie, bo wiem, że mógłby mnie zawieść do Niall'a, który mnie zdenerwował. Muszę sobie zrobić przerwę od niego, bo już nie wytrzymuję. Co chwila się kłócę z Horan'em i dostaje już do głowy przez niego.
Propozycja Zayn'a była chyba dla mnie korzystna, ponieważ nie chciałam zostać całą noc na ulicy. Musiałam jakoś dostać się do domu.
Podałam swoją rękę Mulatowi, a on podniósł mnie z ziemi do pionu. Skierowałam się z nim do samochodu i dopiero po chwili zobaczyłam, że jego i Niall'a koledzy także tutaj są. Byłam zmuszona zająć miejsce na tylnej kanapie z Jace'm... Chyba tak miał na imię ten blondyn z kolczykiem w wardze.
Z piskiem opon odjechaliśmy.
- Wyjaśnisz mi teraz wszystko. - poprosił Zayn i spojrzał w lusterko.
- A co ja mam tutaj wyjaśniać? - zadrwiłam i skrzyżowałam ręce, opadając na oparcie kanapy. - Pokłóciłam się z nim i poszłam od niego. - powiedziałam.
Chłopcy nie ukrywali swojego zdziwienia.
- Wiesz co ci się mogło stać? - odezwał się chłopak, który siedział obok mnie. Pierwszy raz usłyszałam jego głos.
- To co miało się stać to już się stało. - odparłam, a Zayn krzywo się na mnie spojrzał w lusterku.
- Co masz na myśli? - zapytał chłopak, który siedział z Zayn'em z przodu auta. On chyba miał na imię Louis.
Westchnęłam.
- Kiedy poszłam od Niall'a złapał mnie jakiś koleś od Elliot'a. Nie wiem co chciał mi zrobić, ale kazali mi wsiąść do samochodu i wywieźli gdzieś za miasto. Uciekłam im i znalazłam się właśnie tu. - odpowiedziałam, a miny całej trójki były nie do opisania.
Pewnie myśleli, że jestem taką dziewczyną, która nie da sobie z nikim rady, a tu proszę. Uciekłam dwóm pozornie groźnym facetom.
____________________________________________________
Cześć ;3
Jak tam? U mnie strasznie gorąco jak zapewne wszędzie :)
Więc, oto kolejny rozdział, który jest... sama nie wiem... Bardzo spontanicznie napisany :D Podoba wam się? Co sądzicie o zaistniałej sytuacji? Ogólnie sądzę, że rozdział jest jakiś... krótki? Nie wiem sama. Postaram się, aby następny był dłuższy.
Zapraszam was na moje dwa inne blogi ->Neymar Fanfiction & Blogowy Poradnik/
PS: Jeśli zjedziecie na sam dół bloga to zobaczycie baner z Twitter'a, gdzie jest hasztag #SkewerFF tam wszyscy możecie pisać o opowiadaniu lub o mnie, to co chcecie :)
Kiedy teraz sobie pomyślę o całym dniu, jestem po prostu załamana. To wszystko miało się potoczyć inaczej... Miałam tylko iść na Kendell Street i zobaczyć co tam będzie się działo, a po tym wrócić do domu i iść spać. Niestety, wszystko jest inaczej. Jest prawie 01:00 w nocy, a ja chyba znajduję się na przedmieściu. W domu mam zupełnie przechlapane tak samo jak Kristin, która pozwoliła mi wyjść. Oby tata nie obarczył ją winą.
Szłam już dosyć długo i wcale nie było widać, że dochodzę do miasta. Byłam wykończona i po prostu usiadłam na skraju drogi. Nie mogłam powstrzymać emocji, które dusiły się we mnie i po prostu zaczęłam płakać, płakać jak mała dziewczynka, ponieważ nie wiedziałam co dalej. Nie mam przy sobie Niall'a, Harry okazał się być kłamcą, a reszta moich znajomych oraz rodzina nie może się o wszystkim dowiedzieć. Moje życie to kompletna katastrofa i czasami żałuję, że nie pojechałam z mamą do Nowego Jorku. Gdy rozmawiam z nią przez telefon, mówi mi jakie cudowne jest tam życie. Ma świetną pracę i bardzo dobrze odnalazła się w tym mieście.
Zaczęłam rozglądać się po jezdni i zauważyłam pewien czarny samochód, który zaczął zwalniać. Wystraszyłam się, ponieważ nie wiedziałam kto w nim siedział. Mógł to być Elliot, prawda?
Samochód się zatrzymał, a z niego wysiadł Zayn, którego ledwo rozpoznałam w ciemności.
Nie miałam pojęcia skąd on się tutaj wziął i jak mnie znalazł.
- Co tutaj robisz? - spytał zszokowany.
- Siedzę, nie widzisz? - odpowiedziałam naburmuszona, próbując ukryć łzy, które jeszcze przed chwilą leciały z moich oczu.
Nie tryskałam entuzjazmem, że go widzę, ale z drugiej strony cieszyłam się, że nie zostanę tutaj sama.
- Miałaś zaczekać z Niall'em na Kendell Street. - upomniał mnie.
- Ale nie zaczekałam! - odpowiedziałam.
Widocznie Mulat jeszcze nie dowiedział się o naszej sprzeczce.
- Chodź. - powiedział i podał mi rękę, abym wstała. - Wyjaśnisz mi wszystko w samochodzie.
Zastanawiałam się czy z nim jechać czy nie, bo wiem, że mógłby mnie zawieść do Niall'a, który mnie zdenerwował. Muszę sobie zrobić przerwę od niego, bo już nie wytrzymuję. Co chwila się kłócę z Horan'em i dostaje już do głowy przez niego.
Propozycja Zayn'a była chyba dla mnie korzystna, ponieważ nie chciałam zostać całą noc na ulicy. Musiałam jakoś dostać się do domu.
Podałam swoją rękę Mulatowi, a on podniósł mnie z ziemi do pionu. Skierowałam się z nim do samochodu i dopiero po chwili zobaczyłam, że jego i Niall'a koledzy także tutaj są. Byłam zmuszona zająć miejsce na tylnej kanapie z Jace'm... Chyba tak miał na imię ten blondyn z kolczykiem w wardze.
Z piskiem opon odjechaliśmy.
- Wyjaśnisz mi teraz wszystko. - poprosił Zayn i spojrzał w lusterko.
- A co ja mam tutaj wyjaśniać? - zadrwiłam i skrzyżowałam ręce, opadając na oparcie kanapy. - Pokłóciłam się z nim i poszłam od niego. - powiedziałam.
Chłopcy nie ukrywali swojego zdziwienia.
- Wiesz co ci się mogło stać? - odezwał się chłopak, który siedział obok mnie. Pierwszy raz usłyszałam jego głos.
- To co miało się stać to już się stało. - odparłam, a Zayn krzywo się na mnie spojrzał w lusterku.
- Co masz na myśli? - zapytał chłopak, który siedział z Zayn'em z przodu auta. On chyba miał na imię Louis.
Westchnęłam.
- Kiedy poszłam od Niall'a złapał mnie jakiś koleś od Elliot'a. Nie wiem co chciał mi zrobić, ale kazali mi wsiąść do samochodu i wywieźli gdzieś za miasto. Uciekłam im i znalazłam się właśnie tu. - odpowiedziałam, a miny całej trójki były nie do opisania.
Pewnie myśleli, że jestem taką dziewczyną, która nie da sobie z nikim rady, a tu proszę. Uciekłam dwóm pozornie groźnym facetom.
____________________________________________________
Cześć ;3
Jak tam? U mnie strasznie gorąco jak zapewne wszędzie :)
Więc, oto kolejny rozdział, który jest... sama nie wiem... Bardzo spontanicznie napisany :D Podoba wam się? Co sądzicie o zaistniałej sytuacji? Ogólnie sądzę, że rozdział jest jakiś... krótki? Nie wiem sama. Postaram się, aby następny był dłuższy.
Uwaga, bo dostałam swojego pierwszego hejta na tym blogu! Nie to, że się załamałam, czy chcę usunąć bloga, tylko chcę coś wyjaśnić.
Tzw. ''hejt'' zawierał zdanie, że przekładam w kółko datę dodania nowego rozdziału, więc chciałam wytłumaczyć, że rozdział miał się pojawić na początku 28.08 lub 29.08, ALE musiałam zrobić pewien zwiastun (miałam go zrobić w niedzielę, ale miałam niespodziewany wyjazd) i musiałam go przełożyć na poniedziałek. Kiedy go skończyłam, była może 20:00 i zaczęłam wczoraj pisać rozdział na bloga, który był napisany w 75 %. Nie byłam pewna czy się z nim wyrobię na dziś, bo nie wiedziałam, czy może będę musiała gdzieś wyjechać czy coś robić (przypominam o remontach w moim domu i o tym, że mam także własne życie!) więc napisałam, że rozdział pojawi się w dniach 29.08 lub 30.08 i chyba świat się nie zawalił, prawda? A ja podostawałam wiadomości i komentarz, że co ja sobie wyobrażam z tym przekładaniem rozdziałów itp. aa no i jak ja tak mogę przekładać CIĄGLE daty, chociaż zrobiłam to tylko RAZ.
Więcej nie mam siły się rozpisywać na ten temat tylko powiem, że osoba od ostatniego komentarza w rozdziale 28 napisała, że moje FF to gów*no, wiec do tego Anonima: ''Jeśli ci się nie podoba, to po prostu wyjdź i nie czytaj mojego bloga. Ja cię do tego nie zmuszam :)'' Przyjmuję ten komentarz na luzie i już ;D
Pamiętajcie także o tym, że ja mam swoje życie i mam prawo dodać czasami coś później, bo przecież JESTEM TYLKO CZŁOWIEKIEM, nie maszyną. Dzięki <3
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
W ostatnim rozdziale było ponad 40 komentarzy za co bardzo dziękuję, bo to supr wynik jak dla was <3 Mam nadzieję, że ten rozdział także każdy skomentuje.
Wasze komentarze to po prostu ogromna motywacja i wtedy wiem, że mam dla kogo pisać ♥
Dziękuję tym komentującym =*
Twój komentarz = szansa na szybsze opublikowanie kolejnego rozdziału!
Zapraszam was na moje dwa inne blogi ->Neymar Fanfiction & Blogowy Poradnik/
PS: Jeśli zjedziecie na sam dół bloga to zobaczycie baner z Twitter'a, gdzie jest hasztag #SkewerFF tam wszyscy możecie pisać o opowiadaniu lub o mnie, to co chcecie :)
EDIT 29.07.2014, godz. 22:30 ~ Proszę, aby każdy dodawał tylko JEDEN komentarz, bo jak widzę, że anonim dodał 10 komentarzy jeden po drugim to naprawdę nie mam ochoty nawet tego czytać. Dziękuję :)
super :))
OdpowiedzUsuńGenialne! ;*
OdpowiedzUsuńBoski!!!! Nic dodać nic ująć, no mógłby być dłuższy, ale ja Ci tak zawsze powiem ;) Mam nadzieję, że nie przejmujesz się hejtami, co prawda nie wiem jak to jest, ale mogę to sobie wyobrazić.
OdpowiedzUsuńDzisiaj trochę krótko, bo u mnie też okropny skwar i zwyczajnie nie mam głowy do pisania :( <3
Rozdział jest cudowny. Kurcze, co z Nialla? Chcę już kolejny rozdział. Zayn go znajdzie, prawda, znajdzie tak? Proszę!!!!!!
OdpowiedzUsuńSupi<3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział.
OdpowiedzUsuńCo z Niallem? Oni muszą mu pomóc!
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! czekam na kolejny ♥
pozdrawiam x
super =)
OdpowiedzUsuńCudoo ! ♥
OdpowiedzUsuńWoW... Hah Ostatnie zdanie mnie rozwaliło <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :*
http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
Suuuuuuper, ciekawe co z Niallem? ona to jest odważna, pewnie chłopcy mieli miny hahaha, kocham twój blog i z niecierpliwością będę czekać na nn:) /aga
OdpowiedzUsuńSuper, z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze dodaję 1 kom i przy okazji się pod nim podpisuję :) Także luz :D - pozdro Asia :)
Rose jest taka cudowna! hahaha
OdpowiedzUsuńfakt trochę krótki ale masz wakacje i musisz cieszyć się szybko upływającą wolnością.
niecierpliwie czekam na next
pozdrawiam Nadhardy
I co z Horanem ?!?! Biedny. A Rose to wgl super laska uciekła Eliotowi. Kochanie nie przejmuj się tym hejtem każdy z nas czeka na rozdział a osoba która napisała ten hejt jak widać nie jest cierpliwa i nie rozumie że masz swoje własne sprawy i że blog to nie wszystko a ta osoba to nolife skoro tak się piekli o to a jeżeli będzie cię poganiać to możesz mieć większą presję na to co piszesz i może ci to zawracać głowę i rozdział wtedy jest krótszy i nie zawsze wyraża to co chcesz zignoruj tą osobę my jesteśmy cierpliwi więc jak masz jakieś swoje sprawy my zawsze poczekamy ten dzień czy dwa :) kocham i czekam cierpliwie na następny :*
OdpowiedzUsuńsuper blog =) zarąbiście piszesz *O* <3 życzę weny na następny rozdział =)
OdpowiedzUsuńZarombisty czekam na next
OdpowiedzUsuńGabrysia :-)
Świetne już myslalam ze sie cos jej stanie :) uff
OdpowiedzUsuńCzeeekam na nexta
Jestem nowa czytelniczką tego bloga i powiem na wstepie ze to jest jeden z najlepszych ktory czytalam <3 Zarypisty blog :o duzo akcji i wgl ciekawae :3 jezeli chodzi o "hejty" to powiem ci ze masz sie nimi nie przejmowac. Anonimki cie hejtowali? Jezeli tak to są tchórzami którzy nie potrafią ujawnic sie ;) niech pokazą swoje twarze a potem hejtowali chociaz nwm co tutaj hejtowac pod takimi SUPERAŚNYMI postami :D trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuń~ OLA M.
Nie przejmuj się tym skarbie ;3 co do rozdziału to suuper bardzo mi się podoba i czekam z niecierpliwością na kolejny ;)) @nxd69
OdpowiedzUsuńFajny ;) czekam na next
OdpowiedzUsuńprzeswietny, juz nie mogę się doczekać nastepnego
OdpowiedzUsuńDopiero dziś znalazłam Twojego bloga i lecę czytać od początku ;>
OdpowiedzUsuńjeśli chcesz, wpadnij do mnie na restless-life.blogspot.com
pozdrawiam i życzę weny! :>
Aaaaaaaa kocham i jeszcze raz kocham to jest najlepsze dziękuje Ci za to że piszesz tego bloga bo jest na prawdę najlepszy masz talent kochana i obiecuje że bede z tobą do końca :)
OdpowiedzUsuńDopiero znalazłam tego bloga i dlatego nie komentowałam :* ale teraz już bede zawsze :* / mania
super od wczoraj całego bloga przeczytałam myślałam że będzie więcej a tu niespodzianka, muszę czekać ;/ na pewno będę czytała nastepny rozdział kocham to <3
OdpowiedzUsuńSuper :) Kocham twojego bloga ... <333 Klaudia :*
OdpowiedzUsuńJak zawsze pięknie.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie ma mnie w domu. Wracam 5-tego, dlatego dopiero wtedy będę mogła porządnie skomentować dany rozdział. Pod tym jedynie dam znak, że jestem, czytam i czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńCudownie napisany. Uwielbiam to ff. To chyba moje ulubione z udziałem Nialla! <3
Życzę weny i czekam! (Akurat dobrze się składa, bo rozdział 30 dodajesz 4 lub 5, a ja wracam 5, więc będę mogła od razu się rozpisać!)
Pozdrawiam! ;-)
[help-ff.blogspot.com]
Zostałaś nominowana do Liebster Award więcej na http://dawid-kwiatkowski-moja-historia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział!! ;3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial :) Martwie sie o Nialla i mam nadzieje ze nic mu nie bedzie. Pozdrawiam i czekam na nn oraz zycze weny <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Uwielbiam tego bloga! ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńSzczegóły znajdziesz tutaj http://you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com/2014/08/liebster-award-2.html :)
Niall ty idioto
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny!! Aż chce się więcej i więcej. Czekam na nexta. I dalej się martwię o Nialla, nawet jeszcze bardziej niż ostatnio. Znajdą go prawda?
OdpowiedzUsuńmi sie podoba i mam nadzieje ze dzisiaj dodasz kolejny rozdzial
OdpowiedzUsuńvixHORAN
Bardz bardz fajny wrecz cudny szybko dodawaj nn <3
OdpowiedzUsuńNie dawno znalazłam tego bloga i muszę przyznać ze jest on jeden z najlepszych blogów jakie czytałam <333 nie moge sie doczekać nexta ;**
OdpowiedzUsuńAre you looking for free Twitter Re-tweets?
OdpowiedzUsuńDid you know you can get these AUTOMATICALLY AND TOTALLY FOR FREE by getting an account on Add Me Fast?