Ciepły, letni wiatr targał bezlitośnie moje długie włosy. Po pół godzinie, dość szybkiej jazdy samochodem moje brązowe włosy były w zupełnym nieładzie. Łokieć od mojej lewej ręki był oparty o otwartą szybę, a dłoń delikatnie podtrzymywała moją głowę w półprostej pozycji.
Szczerze nie uśmiechało mi się wyprowadzać z Dublina. Miałam od teraz mieszkać z tatą w Mullinagar gdzie będę pierwszy raz. Byłam dość nieśmiała i cicha więc bycie w nowym miejscu było dla mnie bardzo stresujące. Akurat na ostatni rok gimnazjum musiałam się przeprowadzić co nie było zbyt fajne.
- Będzie dobrze. - powiedziała moja mama spoglądając na mnie kątem oka i miło się uśmiechając. Niechętnie odwzajemniłam jej gest. Po kolejnych dwudziestu minutach zajechałyśmy do Mullingar. Poznałam, że jesteśmy tu po tablicy informacyjnej. Chwilę później nasz samochód zatrzymał się pod pięknym, dużym, białym domem. Dom ten był piętrowy i posiadał sporą ilość okien. Po lewo można było dostrzec dobudowany do budynku nieduży garaż. Na całym podwórku było pełno zieleni. Dużo krzaków, drzew i kwiatów... Istny ogród. Tata musiał nieźle zarabiać. - pomyślałam.
Wysiadając z pojazdu ostrożnie rozejrzałam się dookoła otaczającego mnie środowiska. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę bagażnika. Mama i ja wyciągnęłyśmy moje torby, walizki oraz pudła i postawiłyśmy je na podjeździe, a następnie obydwie udałyśmy się do drzwi. Moje opuszki palców delikatnie nacisnęły przycisk dzwonka. Po chwili drzwi lekko się uchyliły, a za nimi ujrzałam wysokiego mężczyznę o jasnej karnacji i kasztanowych włosach. Był to mój ojciec. Ojciec, z którym nie widziałam się od bardzo dawna. Widziałam, że się uśmiecha, ale ja nie bardzo miałam na to ochotę.
- Rose. - powiedział uradowany i przytulił mnie do siebie. Nie odwzajemniłam tego, a on lekko się speszył.
- Witaj Josh. - powiedziała moja mama, która najwidoczniej zauważyła, że nie bardzo mam ochotę na rozmowę z moim tatą. Cieszę się, że zaczęła jakiś inny temat.
- Cześć Bethanie. - odpowiedział mój tata witając się z moją mamą. - Chodźcie. - powiedział wskazując ręką na wejście.
- Nie. - zaprzeczyła moja mama. - Ja muszę już uciekać, ponieważ jutro rano mam samolot.
- Rozumiem. - odparł mój tata i po pożegnaniu z moją mamą udał się na podjazd po moje rzeczy. Mama odjechała nim zdążyłam się obejrzeć. Oczywiście pożegnałyśmy się, ale to tak szybko przeleciało... Nawet nie wiem, w którym momencie. Nie wiem jak dam sobie radę bez niej. Ona była mi jak przyjaciółka. Przyjaciółka, która była przy mnie od urodzenia, której mogłam zwierzyć się ze wszystkiego. Będzie mi jej brakować.
- Pokażę Ci twój nowy pokój. - z rozmyślań wyrwały mnie słowa uśmiechniętego ojca, który kierował się na podjazd po moje rzeczy. Nie odpowiedziałam mu nic tylko wzruszyłam ramionami i czekałam na niego. Razem weszliśmy do domu. Wnętrze mieszkania było jeszcze piękniejsze niż zewnętrze. Ściany w korytarzu pomalowane na beżowo i wszędzie czarne komody i szafki. Na przeciw nas rozciągały się długie, kręte schody. Zapewne na górę. Tata czekał aż wejdę po nich na piętro, tak też zrobiłam. Górny korytarz był całkiem przytulny. Ściany i meble w takich samych kolorach jak na parterze, a dookoła pełno par drzwi. Mój ojciec mieszkał tutaj sam, a miał dom jakby było z nim jeszcze kilka osób. Tata wskazał palcem drzwi na końcu korytarza. To oznaczało, że tam musimy się udać. Ostrożnie otwarłam drzwi nie wiedząc czego mam się za nimi spodziewać. Na szczęście widok nie był przerażający, w sadzie był przyjemny.
- To twój pokój. - oznajmi mój ojciec stawiając część moich rzeczy przy wejściu. Wolnym krokiem ruszyłam na sam środek pomieszczenia. Pokój był idealny. Prosty, ale idealny. Każda jego ściana była biała, ale tylko jedna była obklejona fototapetą, która przedstawiała jakieś piękne miasto nocą. Zapewne był to pary, ponieważ zauważyłam tam wieżę Eiffla. Meble były z czekoladowego drewna co idealnie komponowało ze śnieżnobiałym łóżkiem, które stało przede mną. Myślałam, że za firanką jest okno, ale się pomyliłam. Podeszłam bliżej i spostrzegłam balkon, balkon przez który było widać całe podwórko z tyłu domu. Nie przyglądałam się teraz temu tylko dalej zwiedzałam moje, nowe ''królestwo''.
- Podoba Ci się? - spytał tata, a ja lekko pokiwałam głową nie odwracając wzroku od cudownego widoku pokoju. Po chwili ojciec wyszedł. Na pewno poszedł po resztę moich rzeczy. - pomyślałam. Kiedy zapoznałam się z pomieszczeniem chciałam zobaczyć balkon. Weszłam na niego bardzo ostrożnie, jakbym miała wrażenie, że zaraz się zapadnie. Zamknęłam za sobą cicho drzwi i przyglądałam się tyłom domu. Całe podwórko otaczał wysoki płot, który dodatkowo otoczony był krzakami. Na środku podwórza była drewniana altana z paleniskiem. Niedaleko niej można było dostrzec także małe oczko wodne, w którym woda nie zatrzymywała się nawet na chwilę. Przed altanką wisiała huśtawka, a w zasadzie to dwie małe huśtawki, które były zaczepione o dąb na którym widniał mały domek na drzewie. Coś było nie tak... Przecież po co mojemu tacie takie zabawki? Moje podejrzenia wskazywały na to, że on ma dziecko, ale próbowałam to od siebie odgonić.
- Przyniosłem resztę. - odparł męski głos, który usłyszałam po chwili z mojego pokoju. Momentalnie wyszłam z balkonu i udałam się z powrotem do pokoju.
- Nie chcesz mi może czegoś powiedzieć? - zapytałam mając na myśli swoje podejrzenia.
- O czym mówisz Rose? - odpowiedział zdziwiony pytaniem.
- Mówię o tym, że masz dziecko! - wykrzyczałam, a on zamilkł. Chciał coś powiedzieć, ale jak widać nie mógł wydobyć z siebie ani słowa. - Tak też myślałam. - odpowiedziałam i wbiegłam z pokoju. Szybko zeszłam schodami na dół i wyszłam na zewnątrz, a tam zobaczyłam jakąś nieznajomą kobietę. Miała na sobie czarną spódnicę, białą bluzkę i marynarkę do pasa. Jej włosy były spięte w dużego koka z tyłu głowy. Stanęłam przed nią z otwartą buzią nie wiedząc kim ona jest. Miałam w głowie scenariusze poukładane kim jest osoba stojąca przede mną, ale wolałam się tego dowiedzieć od niej.
- Witaj. - uśmiechnęła się. - Ty pewnie jesteś Rose. Ja jestem Kristin. - podała mi rękę.
- Cześć. - powiedziałam niepewnie. Nadal nie wiedziałam kim ona jest i kiedy miałam się o to zapytać tata wyszedł na dwór.
- Ooo widzę, że już się znacie. - uśmiechną się i zaprosił nas do środka, ale tym razem do salonu. Kobieta, której jak wiem było na imię Kristin weszła do domu niczym do siebie. Potem jakby nigdy i nic usiadła na kanapie. Ojciec popchnął mnie w jej stronę, aby usiadła przy niej.
- Więc Rose... - zaczął tata wzdychając. - To jest moja żona Kristin. - powiedział uśmiechnięty, ale mi nie bardzo było do śmiechu.
- Że co? - spytałam wstając. - Masz żonę?! - krzyknęłam nie dowierzając. Może dlatego mój tata o mnie zapomniał, bo przez cały czas liczyła się dla niego ta Kristin.
- Skarbie uspokój się. - powiedział miłym głosem starając się mnie uspokoić. Nie udawało mu się to. Po chwili do domu weszła kolejna osoba, ale tym razem była do mała dziewczynka z długim, brązowym warkoczem. Widziałam zaskoczenie w jej małych, zielonych oczkach.
- I może jeszcze powiesz mi, że to twoja córka?! - znów podniosłam głos i pokazałam na dziewczynkę.
- Tak. - westchnął. Miałam dość i po prostu wyszłam z salonu. Pobiegłam na górę i zamknęłam się w swoim pokoju. Nie mogłam w to uwierzyć, że tata przez tyle lat nie powiedział mi, że ma żonę i córkę, że ma drugą rodzinę w zasadzie. On nazywał się moim ojcem? Ojciec nie powinien oszukiwać własnego dziecka i to w takich sprawach. W tej chwili miałam ochotę jechać jednak z mamą do Nowego Jorku.
Siedziałam w swoich, nowych czterech ścianach od ponad godziny. Postanowiłam już się położyć, ponieważ jutro czekał mnie dość ciężki dzień. Nowa szkoła, nowe miasto, nowe osoby... czułam, że to powoli mnie przerośnie, że to będzie ponad moje siły, ale w końcu musiałam się z tym zmierzyć.
Zeszłam na dół i zobaczyłam całą ''rodzinkę'' przed telewizorem.
- Rose mogę Ci to teraz wytłumaczyć... - zaczął ojciec wstając z fotela.
- Nie musisz. - odparłam.
- Ale chcę. - odpowiedział. - To jest Cattie. - powiedział wskazując na tę małą dziewczynkę o zielonych oczach. - Cat to jest moja córka Rose. - powiedział kierując się do małolaty.
- Cześć. - powiedziała dość miłym głosem Cat. Po poznaniu Cat tata wyjaśnił mi dlaczego nie odzywał się przez ten czas. Wynikało to z tego, że w ostatnich latach ciężko pracował, miał kolejna żonę, kolejne dziecko i nie chciał mnie zranić tym, że ma kogoś. Z jednej strony rozumiałam jego zachowanie i uważałam je za odpowiednie, ale z drugiej miałam ochotę wyjść stąd i nigdy tu nie wracać. Nie pamiętać tych ostatnich kilku godzin. Chciałam powiedzieć tacie kilka słów od siebie na temat tego co sądzę o zaistniałej sytuacji, ale po prostu byłam wykończona. Powiedziałam, że idę spać. Sama odnalazłam łazienkę, więc szybko wzięłam gorący i kojący prysznic. Chciałam się jeszcze rozpakować, lecz byłam zbyt zmęczona. Usnęłam nie pamiętając nawet kiedy.
_________________________________________________________
No i pierwszy rozdział mamy już za sobą. Kolejny będzie ciekawszy, bo Rose pójdzie do szkoły.
Co sądzicie o tym rozdziale? Szczerze proszę.
Kolejny rozdział postaram się napisać w tygodniu. Oczywiście jeśli będziecie czytać i komentować.
Pamiętajcie, że ... 1 komentarz od 1 osoby do 1 rozdziału!!!
PS: ZAPRASZAM WAS DO OBEJRZENIA ZAKŁADEK NA BLOGU. ZAKŁADKI SĄ POD NAGŁÓWKIEM, PO PRAWEJ STRONIE!
PS: ZAPRASZAM WAS DO OBEJRZENIA ZAKŁADEK NA BLOGU. ZAKŁADKI SĄ POD NAGŁÓWKIEM, PO PRAWEJ STRONIE!
Rozdział bardzo fajny :) .Nie moge się doczekać aż Rose pozna Nialla i resztę :D .Już czekam nie cierpliwię na drugi rozdział :) ~zakochana w 1D
OdpowiedzUsuńP.S. Przepraszam że z anonima ale nie moge zalogować się na swoje konto google+
Fajne :D
OdpowiedzUsuńSuper blog i rozdział .Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńŚwietne ! Czekam na 2 rozdział :* Co będzie daleeej ?
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie sie zaczyna . xd czekam na next . xx
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen blog jest ZAjebisty!!!!!
OdpowiedzUsuńKolejna zajebista historia. <333
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ! :)
OdpowiedzUsuńEkstra :D Postanowione. Będę czytała ;) Kolejna świetna historia przed nami ;D Nawet lubię takie opowiadania, gdzie Chłopcy nie są gwiazdami. Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!!!!
Zajebisty blog ♥
KC♥
świetne <3
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać next :)
Kocham ja piszesz <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział...
Piękne.
OdpowiedzUsuńCzekam na następne rozdziały <3
Ahhhh. Brak mi słów przepiękne <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCzekam Czekam Czekam na następne rozdziały.
P.S. sorry że z anonima ale nie ma żadnego konta :>
KOCHAM TO!!!!!!<333
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twojego bloga jest świetny:***
Ja chcę następny rozdział! ;3
Cześć!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten rozdział, opowiada dużo i nie jest za krótki ani za długi. Mam nadzieje że niedlugo pojawi sie next i sytuacja oraz blog się bardziej rozkręci :) xx Zapraszam do siebie (kryminał, gangi, romans, strach) --> http://only-death-will-hang-us.blogspot.com
Czytam wszystko co dodajesz i wszystko jest świetne. Oczywiście to też. Czekam na next i mam nadzieje, że bedzie jeszcze ciekawiej. x
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki akurat na sam początek. Uważam że masz racje że w kolejnym będzie się coś działo bo idzie do szkoły :)))) ♥♥♥
Zapraszam na mojego bloga -----> http://since-birthday-to-love.blogspot.com/2013/09/rozdzia-1.html
super <33 kocham twoje opowiadania / hazzowa
OdpowiedzUsuńSuper *.* Daj już next <33333
OdpowiedzUsuńŚwietnee. ♥ ;***
OdpowiedzUsuńNext'a proszę jak najszybciej :D <3
OdpowiedzUsuńŚwietne naxta proszę :D :***
OdpowiedzUsuńWooow ! Następny rozdział <3 !
OdpowiedzUsuńCudowny! Zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie. Ne mogę się doczekać kiedy pozna Niall'a <33
OdpowiedzUsuń*Nie
UsuńFajny
OdpowiedzUsuńO ja , ty to masz talent dziewczyno, kocham czytac twoje imaginy , dzieki tobie polubilam czytanie. :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać takie blogi! czytam twoje 3 blogi i codziennie sprawdzam czy jest nowy rozdział :) czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńmartyna.
Boskie czekam na następny ale proszę cię szybko bo nie wytrzymam :)
OdpowiedzUsuńWłasnie zaczynam czytać
OdpowiedzUsuńTaka mała niezgodność, napisałaś moje blond włosy..
Ona nie jest blondynką
Ciekawe xd Podoba mi sie.
OdpowiedzUsuńKolejny fajny fan-fic zaczynam czytać :)
OdpowiedzUsuń