NOWY BLOG http://baby-i-need-you-now.blogspot.com/ !!!
Poczułam na sobie czyjąś, ciężką rękę, która przygniata mnie do pachnącej pościeli. Po chwili otwarłam oczy. W pomieszczeniu, w którym się znajdowałam panował półmrok, więc nie widziałam do kogo należy owa rękę. Chwilę potem wspomnienia z poprzedniego wieczoru wróciły. Randka z Kevin`em, spotkanie Niall`a, ucieczka przed Elliot`em i... nocowanie u Horan`a, wiec jestem teraz u niego.
Delikatnie obróciłam się na drugi bok i ujrzałam jego. Miał zamknięte oczy, a jego włosy były w totalnym nieładzie. Kołdra była na nim do połowy osunięta także było widać większą część jego torsu. Wyglądał cholernie pociągająco. Co? Rose nie myśl tak!
Po tym jak skarciłam się w myślach postanowiłam w końcu wstać. Miałam ochotę już wyjść od niego i udać się do domu gdzie pewnie wszyscy odbiegają od zmysłów co mogło się ze mną stać.
Ostrożnie chwyciłam ogromną rękę Horan`a i przełożyłam ją na pościel po czym odkryłam pierzastą kołdrę i powoli postawiłam nogi na drewnianej podłodze. Po cichu podniosłam się do pozycji pionowej i okryłam Niall`a bardziej przykryciem. Nie chciałam żeby się obudził. Następnie rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu swoich ubrań. Dojrzałam je na skórzanym, czarnym fotelu. Sprytnie i szybko wsunęłam je na siebie i skierowałam się do wyjścia. Kiedy złapałam za klamkę zerknęłam jeszcze raz na śpiącego Horan`a. Był teraz taki słodki i spokojny. Mógłby być taki zawsze.
Nie zastanawiając się długo otwarłam drzwi i ostrożnie wyszłam na korytarz. Było pusto, więc skierowałam się na dół. Starałam się cicho i szybko przemknąć przez schody i korytarz, ale niezbyt mi się to udało. Schody strasznie skrzypiały co było dość dziwne, ponieważ wyglądały na całkiem nowe.
Po chwili wyjęłam swojego IPhon`a z kieszeni i zerknęłam na godzinę. Była dopiero 07:22. Wcześnie.
Moja głowa kręciła się z prawej na lewą szukając drogi do domu. Niestety na darmo. Nie znałam Mullingar, a wczoraj było ciemno, więc nie widziałam dokładnej drogi od kina do Niall`a. I co teraz?
- Może Ci pomóc? - usłyszałam czyjś męski głos. Postać wyłoniła się zza rogu. To był chyba ten Elliot.
- Nie chcę od ciebie pomocy. - syknęłam chowając IPhon`a, a chłopak się zaśmiał i zbliżył do mnie.
- Słuchaj, nie wiem co ci Niall o mnie naopowiadał. - zaczął. - Ale wcale taki nie jestem. On pewnie powiedział Ci, że jestem jakimś kryminalistą, dupkiem, ale to wcale nie prawda. - nie wiedziałam czy mam mu wierzyć. Może Niall kłamał? Wiem, że Horan go nie lubi. Tyle wywnioskowałam ze wczoraj.
- A skąd mam mieć taką pewność? - uniosłam jedną brew do góry, a on tylko się do mnie uśmiechnął.
- Chcę Ci pomóc dojść do domu. - odparł. - Gdybym był takim skurwysynem jak przedstawia mnie Niall zostawiłbym Cię tutaj i w ogóle nie proponował pomocy. - chyba dobrze powiedział.
- No zgoda. - przytaknęłam mu i obydwoje ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Mam nadzieję, że dobrze mnie prowadził i wkrótce dojdę do domu. Chciałam jeszcze podać mu swój adres, ale on powiedział, że go zna. Ciekawe skąd?
Szłam wpatrzona w swoje buty, drepcząc równo z chłopakiem.
- Więc ty i Niall... - zaczął Elliot.
- Co? - spytałam z sarkazmem. - Ja i Niall? - zdziwiłam się. - Chyba sobie żartujesz! - parsknęłam.
- Wiesz myślałem...
- Źle myślałeś. - przerwałam mu. - Nigdy nie byłabym z kimś takim jak on. - odpowiedziałam i na tym zakończyła się nasza rozmowa.
Po około dziesięciu minutach zobaczyłam swój dom. Elliot`owi jednak można zaufać.
Chłopak odprowadził mnie pod furtkę.
- Dziękuję. - powiedziałam przeczesując kosmyk swoich brązowych włosów za ucho.
- Nie ma sprawy. - odpowiedział. - Będę leciał. Na razie. - odpowiedział po czym puścił mi oczko i odszedł w przeciwnym kierunku.
Ciężko westchnęłam i udałam się do domu. Po cichu weszłam do środka i sprytnie przemknęłam do swojego pokoju. Od razu udałam się do łazienki. Nalałam sobie pełną wannę wody i zanurzyłam się w niej. Zrobiło mi się lepiej. Ten wczorajszy dzień strasznie mnie wykończył, a kiedy przypomnę sobie, że spałam z Niall`em w jednym łóżku robi mi się zupełnie źle.
Po kąpieli ubrałam się w świeże ubrania i postanowiłam przysiąść do lekcji. Była dziś niedziela, a ja przez cały weekend nie otwarłam nawet plecaka.
W czasie odrabiania lekcji nie mogłam się na niczym skupić. Zastanawiało mnie to co tata powie na to, że całą noc spędziłam po za domem. Będzie zły? Raczej wściekły! Może uda mi się go jakoś okłamać. Tak, kłamstwo jest ostatnio u mnie bardzo popularne. To miasto mnie strasznie zmieniło, a może Ci ludzie mnie tak zmienili?
Po odrobieniu lekcji postanowiłam zejść na dół, ponieważ usłyszałam, że wszyscy już wstali. Szybko zerwałam się z krzesła i popędziłam na dół.
Gdy weszłam do kuchni wszyscy spojrzeli na mnie.
- Rose gdzie ty byłaś? - spytał ojciec.
- Byłam u takiej Skyler. - pierwsze kłamstwo. - Ale spokojnie. Wróciłam jakoś przed 23:00. - kolejne kłamstwo.
- Na prawdę? - spytał tata, a ja znacząco pokiwałam głową.
- Oj zostaw już dziewczynę. - odezwała się Kristin, która piła kawę. - Jest młoda, musi się wyszaleć. - dodała. Zdziwiłam się, że ona stanęła w mojej obronie, ale wyszło to widać na dobre. Podziękowałam jej uśmiechem. Pierwszy raz się do niej uśmiechnęłam... chyba zacznę robić to częściej.
Usiadłam obok Cat i zaczęłam przygotowywać sobie kanapki. Śniadanie minęło nam w całkiem luźnej atmosferze.
- Rose. - zwrócił się do mnie tata. - Zaplanowaliśmy, że dziś przejedziemy się do wesołego miasteczka. - wesołe miasteczko? To trochę nie w moim stylu, ale byli dziś dla mnie tacy mili, że dwie lub trzy godzinki z nimi w takim miejscu chyba mi nie zaszkodzą.
- Dobra. - odpowiedziałam, a oni się bardzo zdziwili, Cattie natomiast była bardzo ucieszona. Lubiłam kiedy się cieszyła.
***
- Za chwilę będziemy na miejscu. - oznajmiła Kristin kiedy byliśmy w drodze do wesołego miasteczka. Miejsce do którego zmierzaliśmy było kawałek za miastem dlatego jechaliśmy tam ponad godzinę. Niezbyt mi się uśmiechało tam jechać, ale może w ten sposób nie będę myślała o Horan`ie. W ogóle nie wiem czemu o nim myślę. Nie mogę się go pozbyć ze swojej głowy. Mam nadzieję, że wesołe miasteczko to zmieni.
Kilkanaście minut później byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy na gwarnym parkingu gdzie ledwo znaleźliśmy miejsce dla naszego samochodu. Tata zakluczył drzwi i udaliśmy się do głównego wejścia.
Od parkingu można było dostrzec kręcące się karuzele, wysokie zjeżdżalnie i największy Diabelski Młyn, który wyglądem przypominał London Eye, natomiast był znacznie mniejszy.
Po przekroczeniu bramy oddzielającej plac wesołego miasteczka można było poczuć silny zapach waty cukrowej oraz karmelowego popcornu. Zaciągnęłam się przyjemnym zapachem przypominając sobie dzieciństwo. Gdy byłam mała często chodziłam do wesołego miasteczka w Dublinie razem z mamą i babcią Stephanie. Cudownie w tedy było.
- To gdzie idziemy najpierw? - spytała Kristin.
- Tam! - krzyknęła Cat i wskazała na karuzelę, której daszki przypominały kolorowe parasolki. Wszyscy się zgodzili i udaliśmy się do wyznaczonego przez Cattie celu. Tata poszedł kupić bilety.
Kiedy nasze bilety powędrowały do rąk jakiegoś grubego pan, usiedliśmy na swoich miejscach i zatrzasnęliśmy rączkę bezpieczeństwa. Karuzela ruszyła.
Miejsca były dwuosobowe, więc ja siedziałam z Cattie. Dziewczynka trochę się bała na początku, ale przytuliłam ją do siebie i sądzę, że było lepiej, ponieważ szczerze i szeroko się do mnie uśmiechnęła.
Gdy zaliczyliśmy pierwszą atrakcję tata i Kristin dali mi pieniądze i nakazali abym zajęła się Cat. Nie wiem gdzie oni chcieli odejść, że powierzyli mi ją w opiece. To chyba trochę nie odpowiedzialne z ich strony.
Razem z Cat ustaliliśmy, że pójdziemy teraz na kolejkę górską. Nie ukrywam, że sama się jej trochę wystraszyłam, ponieważ była ona ogromna! Cud, że taka mała dziewczynka jak ona się nie bała.
Przed kupnem biletu Cattie oznajmiła mi, że musi iść do toalety. Oczywiście poszłam razem z nią, ale ja czekałam przed budynkiem.
Oparłam się o ogromną ścianę i wyciągnęłam telefon z kieszeni.
- Nie ładnie jest tak uciekać. - usłyszałam czyjś znajomy głos. odniosłam wzrok i ujrzałam przed sobą jego. Co on tutaj robi?!
_____________________________________________________________________
Witajcie miśki! Jak u was? Bo u mnie całkiem nieźle. Ferie mam i w ogóle... Tylko najgorsza ta pustka w głowie, którą widać w tym rozdziale. Totalna klapa, nic ciekawego. Ostatnio mam coraz mnie pomysłów.
Co sądzicie o rozdziale i o nowym szablonie?
CZYTASZ + KOMENTUJESZ ♥
SZABLON WSPANIAŁY, ROZDZIAŁ WSPANIAŁY! NIC DODAĆ< NIC UJĄĆ>
OdpowiedzUsuńŚWIETNE !!!
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXT ;)
SZABLON JEST ŚLICZNY <3
POZDRAWIAM xx
O Bosz to jest świetne! Pisz dalej!
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!
OdpowiedzUsuńRozdział super .... Jak masz pustkę w głowie to .. to.. nie wiem, ale cię wspieramy <3
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o szablon to piękny tak jak zawsze :*
czekan na następny rozdział.
I nie myśl, że pisać nie umiesz, bo robisz to świetnie
Kocham jak piszesz :********
Coooo????
OdpowiedzUsuńDopiero 10 rozdział ja myślałam że to już 17/18 lub coś takiego hahahaha XD
------------------------
Jestem ciekawa co Niall powie w następnym rozdziale ♥
------------------------
Pisz szybko bo ja tu umieram z ciekawości!!!!
------------------------
PS: Proszę tych którzy to czytają: Nie myślcie sobie że jestem jaką wariatką XD
Ten wyżej dobrze gada xDD
OdpowiedzUsuńZajebi*ty rozdział :D Czekam z niecierpliwością na następny i życze duuuużoo weny :DD
OdpowiedzUsuńMegaa rozdział *-*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział !! <3 Wygląd bloga też :** Czekam na nexta :)))
OdpowiedzUsuńŚwietnyy :****
OdpowiedzUsuńTO TAK ROZDZIAŁ JEST ... HMMMM... NIE POWIEM ŻE JEST ŚWIETNY. BOSKI ITP. BO TO ŻENADA. ROZDZIAŁ JEST WYJĄTKOWY . KAŻDY MA W SB TOOOO.... COŚ !
OdpowiedzUsuńKOCHAM TW BLOGA sTYL PISANIA i wyglad. KOCHAM PRZYGODY ROSE I NIALLA. KOCHAM . <3 ŻYCZĘ WENY. /KOCHAM NELLY :*
Świetny rozdział!! <3
OdpowiedzUsuńRozdział superaśny <33 chciałabym już wiedzieć co dalej .... A jeśli chodzi o szablon - BOSKI <3 jak zresztą na pozostałych blogach ! <3
OdpowiedzUsuńycycycycycy szablon po prostu awwwwwwwww *_* rozdział świetny *_* i w ogóle
OdpowiedzUsuńGratulację dyszki i życzę dużo weny :D :***
Świetny ♥
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńTo jest świetne!!!! Czemu mówisz, że to kapa? I jestem pewna, że na końcu pojawił się Nialler. Gratulację 10!!!!! Życzę weny!!!!
OdpowiedzUsuńSuperr!!! <3
OdpowiedzUsuńnajlepszy, najcudowniejszy po prostu cuudooo <33 czekan na nn :)
OdpowiedzUsuńświetne baardzo mi się podoba, i czekam na next ;D
OdpowiedzUsuńJestem wielbicielką Twoich opowiadań piszesz na prawdę super <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie dopiero zaczęłam opowiadanie o Hazzie ;) http://changes-can-help.blogspot.com/
Świetny rozdział ! czekam na jakąś akcję z Niallem ! :D / Lulu
OdpowiedzUsuńMeeeega *.* Podoba mi się bardzo twój błogosławi i ta rozkrecająca się akcja z Horan'em ^^
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na nn <3
BOŻE DAWAJ DALEJ! ;*
OdpowiedzUsuńSuper! *.*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego ^ ^
Świetne *-*
OdpowiedzUsuńSzablon jest piękny *OO*
Życzę weny ^^
Rozdział jest świetny, tak samo jak szablon :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na 11 rozdział.
Hahah, cóż uciekła bo uciekła ;3 Ale wiesz niech się w nim zakocha ;3 Wiesz te motyle i wgl ;333
OdpowiedzUsuńCudowny ten rozdział! Z cierpliwością czekam na rozdział 11!
OdpowiedzUsuńNiedosyć, ze rozdział jest świetny to Ty jesteś wspaniała!
Świetnie piszesz-oby tak dalej!
Chyba już nie muszę pisać że super opowiadanie ale napisze :D SUPER OPOWIADANIE ;) pisz dalej bo masz talent :* I zapraszam do mnie na nowy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zawsze-tam-gdzie-ty-opowiesc-o-1d.blogspot.com/?m=1
Proszę o komentarz :D
Super opowiadanie... <3
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńFajne kiedy next?
OdpowiedzUsuńCudowne . ♥
OdpowiedzUsuń