Od jej pogrzebu minęły prawie dwa tygodnie. Codziennie staram się przyzwyczajać do normalnego życia, ale jest ciężko. Wiem, że od ponad pół roku nie mieszkałam z mamą, ale mam w kółko świadomość, że już nigdy jej nie zobaczę, nie porozmawiam z nią, nie zamieszkam. Ona nie będzie przy mnie gdy będę kończyła szkołę, studia, gdy zacznę pracę, wyjdę za mąż, będę miała dzieci... Ale czy ja w ogóle osiągnę coś jeszcze w życiu poza skończoną szkołą i nową pracą? Będę miała jakikolwiek związek oraz potomstwo? Na dzień dzisiejszy jestem zauroczona w Niallu, a związek z nim to raczej sprawa nierealna.
Kolejna niedziela, którą spędzałam sama. Nie zamierzałam nigdzie wychodzić, bo nie czułam się zbyt gotowa na to, że wrócić do normalności po tych wszystkich sytuacjach. Nie chodziłam nawet do szkoły.
Gdy zadzwonił mój telefon, niechętnie podeszłam do niego i nacisnęłam zieloną słuchawkę na ekranie.
- Halo? - Powiedziałam.
- Cześć Rose. - Odpowiedział głos po drugiej stronie.
- Skyler? Cześć. - Bąknęłam nie mając ochoty na jakąkolwiek konwersację.
- Cześć - znów się powtórzyła. - Chciałam ci zaproponować wyjście do kina, dziś wieczorem. Co ty na to? - zapytała.
- Nie, dzięki. - Moja odpowiedź była jasna i klarowna. Nie miałam ochoty dziś włóczyć się z nikim po kinie.
- Rose, ja wiem jaka jest twoja sytuacja, - westchnęła Sky - ale ty musisz kiedyś wrócić do normalności. Musisz zacząć wychodzić z domu, chodzić do szkoły i żyć!
- Wiem, że muszę, ale na razie mi się na to nie zbiera. - Spławiłam ją.
- No proszę cię, będzie fajnie. - poprosiła błagalnym głosem przez słuchawkę.
- Nie wiem... - Odpowiedziałam po chwili. - Muszę się zastanowić.
- Nie ma się co zastanawiać. Chodź ze mną, rozerwiesz się trochę. - Powiedziała. - Zacznij powoli żyć, Rose. - Dodała po chwili.
Jej ostatnie słowa trochę mnie przekonały. Ja rzeczywiście muszę się zabrać w garść. Muszę dać sobie spokój z Niallem i z tym rozpamiętywaniem o mamie. Znaczy, muszę o niej pamiętać, ale nie mogę się odcinać od świata. Skyler ma rację, trzeba zacząć żyć.
- Dobra. - Zdecydowała.
- Cieszę się. - Wiedziałam, że Sky właśnie uśmiecha się sama do siebie. - To bądź przed kinem za jakąś godzinę.
- Ok. - Odparłam, pożegnałam się z nią i odłożyłam telefon.
Czy naprawdę chciałam iść? Nie. Chyba chciałam tylko wmówić sobie, że potrafię być normalna tak jak kiedyś. Ale skoro już się zgodziłam to pójdę.
Bez jakichkolwiek chęci udałam się do łazienki, aby nieco się odświeżyć. Po tym poszłam się ubrać. Założyłam zwykłe jeansy i mocno-zieloną koszulę w kratę. Tak było mi wygodnie.
Następnie spięłam swoje włosy w wysokiego kucyka, ponieważ nie miałam chęci, aby jakoś specjalnie je układać. Nie robiłam także makijażu, bo zwyczajnie mi się nie chciało. Po niedługim czasie byłam gotowa. Wyszłam z pokoju i po schodach zeszłam na dół.
- Idę spotkać się ze Skyler. - Powiedziałam wychylając się zza futryny do salonu.
- Naprawdę? - Zapytał tata. Jakby mi nie dowierzał.
- Na prawdę. - Westchnęłam. Czy teraz zawsze tak będzie wyglądało każde moje wyjście z domu?
- Nie wracaj za późno. - Dodał po dłuższym namyśle.
Bez słowa poszłam założyć buty i ubrać kurtkę.
Gdy wyszłam z domu, dostrzegłam jaka jest pogoda. Od dawna nie zwracałam na to najmniejszej uwagi. Było ciepło. Oczywiście nie był to upał, ale zapowiedź pięknej wiosny. W końcu mamy początek marca. Miałam nadal zimową kurtkę, buty oraz czapkę. Postanowiłam odkryć chociaż swoje włosy, bo naprawdę było całkiem ciepło.
Wolnym krokiem podążyłam w kierunku kina, gdzie znalazłam się ponad dwadzieścia minut później. Z oddali dojrzałam Sky, która była w towarzystwie... Kevina. Nie spodziewałam się go tutaj. Miałam nadzieję, że będziemy same. Kevin może zaplanował jakieś romantyczne spotkanie, a Sky mnie wkręciła i Kevin nie wiedział jak jej odmówić? To może być poprawna hipoteza.
Nie mogę się teraz wycofać, bo zawiodę Skyler. Obiecałam jej, że przyjdę , więc muszę tam iść. Podeszłam do zadowolonej pary, która obejmowała się przed budynkiem i czytała tytuły filmów na plakatach przyklejonych na oknach.
- Hej. - Powiedziałam bardzo niepewnie i para nagle się odwróciła od interesujących plakatów.
- Oo cześć. - Uradowała się Sky i wyplątała z uścisku chłopaka. Przytuliła mnie na powitanie. - Cieszę się, że jesteś. - Dodała.
- Hej. - W końcu Kevin mógł dorwać się do słowa i zwrócić moją uwagę na niego.
Na jego słowa lekko się uśmiechnęłam i kiwnęłam głową w jego stronę.
- To na jaki film idziemy? - Spytałam po chwili.
- Skyler wybrała ''Only Lovers Left Alive''. - Poinformował mnie blondyn. - Jakieś romansidło... - Westchnął, a ona delikatnie uderzyła go w ramię, po czym on cicho się zaśmiał.
Oni są taką doskonałą parą. Bardzo im zazdroszczę. I pomyśleć, że jakieś pięć miesięcy temu to ja mogłam mieć takiego Kevina jako swojego chłopaka. W sumie to jest on przystojny, miły i bardzo dobrze zbudowany. Sama nie wiem dlaczego wtedy go spławiłam. Mogłabym teraz siedzieć wtulona w jego silne, opiekuńcze ramiona i to on by mnie pocieszał po stracie matki. A cała sytuacja z Niallem w ogóle nie miałaby miejsca. Ale czy ja w ogóle czułam coś do Kevina? Tu był problem, bo nic...
- Chodźmy kupić bilety. - Zaproponował chłopak.
Weszliśmy do kina i kupiliśmy trzy bilety na to ''romansidło'' - jak to zwał Kevin. Poszliśmy na salę numer cztery i odszukaliśmy nasz czternasty rząd oraz miejsca numer siedemnaście, osiemnaście i dziewiętnaście. Siedziałam na numerze dziewiętnastym, a obok mnie Skyler, którą opiekuńczo nadal obejmowało ramię Kevina.
Zaczął się film, a raczej reklamy, które myślałam, że trwają wieczność, a trwały piętnaście minut. Jednak w końcu zaczął się nasz seans wykupiony za prawie 15 £ łącznie.
Zakochana para obok mnie w kółko się ze sobą migdaliła. Starałam się ich zrozumieć, ale było mi ciężko, ponieważ przez nich w kółko myślałam o Niallu. Moja wyobraźnia tego dnia była bardzo rozbudowana.
Skyler także czasami rozmawiała ze mną o jakiś nieistotnych rzeczach typu jaka jest pogoda, co sądzę o głównej bohaterce Only Lovers Left Alive i tak dalej. Wiem, że chciała być miła, ale zanudzały mnie te rozmowy z nią. Ale szczerze to nudziłam się przez całe sto dwadzieścia minut.
Gdy na wielkim ekranie ujrzałam napisy końcowe i światła na ścianach sali zaczęły się zapalać, w duchu podziękowałam sobie, że to już koniec. Byłam wymęczona tym nudnym filmem, z którego praktycznie nic nie wiem.
Po seansie wyszliśmy na zewnątrz i zaczęłam się żegnać z moją ''ekipą''. Gdy oni poszli w jedną stronę, ja udałam się w przeciwną w stronę swojego domu. I kiedy przeszłam przez ulicę zobaczyłam coś co spowodowało, że mimowolnie się zatrzymałam. Kilkadziesiąt metrów ode mnie stał Niall, który przytulał do siebie jakąś niską blondynkę. Przytulał ją bardzo mocno i z sercem, widziałam to, chociaż stałam daleko i z boku.
Po tym widoku serce podeszło mi do góry i znów powróciły dziwne uczucia niechcenia i odepchnięcia. Czy ja miałam jeszcze jakąś nadzieję na nas? Naprawdę? Chyba gdzieś głęboko w głowie tak... Inaczej zareagowałabym spokojniej na to co właśnie zobaczyłam.
Poczułam kilka łez, które spływają prosto na kołnierz od mojej kurtki. Czemu znów przez niego płaczę?!
Żeby dojść do domu musiałabym obok nich przejść, ale chyba nie dam rady, nie. Obróciłam się w drugą stronę i znów przeszłam przez ulicę. Podążyłam w kierunku cmentarza, bo czułam, że chyba potrzebuję rozmowy.
Ruszyłam w swoim wyznaczonym kierunku i dziesięć minut później byłam na miejscu. Widziałam, że już powoli się ściemnia, ale jakoś mnie to nie przerażało.
Weszłam na teren cmentarza i odszukałam grobu swojej matki, na którym nadal widniało całkiem sporo kwiatów. Uklęknęłam na brudną ziemię.
- Cześć. - Mruknęłam o poprawiłam dwie róże, które bardzo niesfornie leżały. - Pamiętasz Nialla? Opowiadałam Ci kiedyś o nim, że mam wiele kłopotów związanych z nim i tak dalej. - Westchnęłam. - Ostatnio nieźle się pokłóciliśmy i zdecydowaliśmy, że już więcej nie będziemy ze sobą rozmawiać, ale ja poczułam ostatnio, że on mi się podoba i ciężko mi bez niego, wiesz? - Przełknęłam ślinę i się zająknęłam. - A przed chwilą widziałam go jak się przytulał z jakąś dziewczyną... - Dokończyłam i kolejne łzy poleciały z moich już od dawna czerwonych oczu. - Chciałabym być z tobą, bo ja się tutaj wykończę, mamo. - Otarłam oczy. - Ja nie potrafię tutaj żyć, już tu nie pasuję. - Zaciągnęłam nos, bo zaczęłam lekko krztusić się płaczem.
Opadłam bardziej na kolana i sięgnęłam do swojej lewej kieszeni kurtki. Delikatnie wyciągnęłam ostry przedmiot, który znalazłam po chwili. Podciągnęłam w górę rękawy mojej czarnej kurtki i zielonej koszuli.
- Niech to się tym razem uda... - szepnęłam sama do siebie, po czym ostatni raz spojrzałam na gród mamy i zaczęłam wykonywać swoje zadanie.
_____________________________________________________________
Hejka skarby ♥Rozdział dopiero po dwóch tygodniach napisany i tak na szybko :/ Mam taki zap.... jestem zawalona wszystkim :D Jeszcze teraz idę się nauczyć na historię i WOS, więc życzcie powodzenia ;)Nie rozpisuję się, bo nie mam czasu, aniołki :p więc, czytajcie, komentujcie, miłego poniedziałku i całego tygodnia :*
Następny rozdział prawdopodobnie za tydzień!
Pytanka:
~ 1. Co dalej z Rose? Czy dojdzie do tego, aby się okaleczyła po raz drugi? ~
~ 2. Kim była dziewczyna, z którą Niall się przytulał? ~
~ 3. Podoba się wam rozdział w ogóle? ~
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
W poprzednim rozdziale zaledwie 37 komentarzy za co bardzo dziękuję ♥ To mniej niż w rozdziale 39, ale komentarze to komentarze <3 Chciałabym, aby każdy komentował choćby jednym słowem ♥ Bardzo o to proszę, dla was to tylko 1 minuta <3 a mi zależy tylko i wyłącznie na waszej opinii, a nie ''popularności bloga'' czy coś ;) Ostatni wynik był wprost świetny i chciałabym aby tak było zawsze :*
Zadawajcie pytania bohaterom! :) -> http://ask.fm/Skewer_blog
Wpadajcie do zakładki -> *klik* Wasze pomysły są mi także BARDZO potrzebne <3
Przypominam! ---> Proszę, aby każdy dodawał tylko JEDEN komentarz od siebie.
EDIT: Przepraszam za wygląd teksu!!! Nie wiem co sie stało, ale nie mam teraz czasu poprawiać :c
świetny genialny czekam na nn :* <3 <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdzial wydaje mi sie ze ta kobieta to siostra nialla.. a rose nie moze umrzec!
OdpowiedzUsuńNo nareszcie jest rozdzial, ktory jest genialny. Zycze powodzenia :). Mam nadzieje ze Rose nie umrze...I nie mam pojecia kim moglaby byc ta dziewczyna. Czekam na nexta. Milego tygodnia. Karolina <3
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńUważam, że ta dziewczyna to ktoś z rodziny, może jakaś kuzynka :D
Wydaje mi się, że Niall ją zobaczył i poszedł za nią i ją uratuje :D
Rose, albo nie zdąży się ciąć, albo zdąży, ale nic się nie stanie, bo przyjdzie Niall, albo zrezygnuje i się nie potnie, aczkolwiek wątpię w tę ostatnią wersję :D
Rozdział jak zwykle, suuuper, już nie mogę się doczekać nn :D - Asia :)
Martwię się o Rose :(.Mam nadzieję,że nic jej się niestanie i że jej problemy w końcu się skończą :(
OdpowiedzUsuńMoże to jakaś dziewczyna z rodziny Nialla albo co...
OdpowiedzUsuńNiall albo ktoś inny musi uratować Rose
Niall musi ją uratować! :D
OdpowiedzUsuńA rozdział jest super :)
świetny rozdział
OdpowiedzUsuń1. Myślę że tak, a Niall ją zobaczy.
2. Hmmmm ciężkie pytanie. Szczerze to niewiem
3. Genialny :* czekam na nexta
Jejku zakochałam się 😍 serio tylko prosze nie uśmiercaj bohaterki jak w poprzednim ff jakim czytalam,jeszcze biorac pod uwage to ze historia jest mi dosc bliska bo ja tez nie mg sie odkochac 😢
OdpowiedzUsuńMam taką szczerą i wielką nadzieję że wtedy Niall ją widział i poszedł za nią i ją uratuje.. a ta dziewczyna mogła być jego siostrą, przyjaciółką... rozdział wspaniały ! :)
OdpowiedzUsuńJeju rozdział świetny naprawdę uwielbiam cię wogóle i twoje blogi czasami aż się denerwuje że nie ma ich w weekend i moja przjaciółka musi mnie uspokajać :)
OdpowiedzUsuń1.myśle że nie bo Niall ją zauważył i poszedł za nią i po prostu ją uratuje
2.nie wiem siostrą, kuzynką czy coś takiego
3.oczywiście czekam na nexta :*
<3
OdpowiedzUsuńOmg! Niall masz ją znaleźć!!! Teraz, zaraz, w tym momencie !!!!!!! I tak wogóle to tyle emocji! Jest cudownie i źle zarazem (chodzi mi tu o to że Rose chce się zabić drugi raz, a nie o to, że ty coś źle piszesz xd) ! No uwielbiam cię za te emocje! Piszesz super! Przepraszam, że z anonima, ale nie chce mi się logować na konto xdd <3 //MARJA.
OdpowiedzUsuń1. Niall ją powstrzyma
OdpowiedzUsuń2. Nie mam pojęcia ;p
3. Świetny :)
niall ja znajdzie <3
OdpowiedzUsuńsiostra a;bo kuzynka :P
mega <3
Rozdział jest nieziemski, zresztą jak każdy ♥
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny.
Weny :)
Niall ją znajdzie, a ta laska to pewnie rodzina albo nikt ważny. A rozdział jak każdy, wspaniały.
OdpowiedzUsuńOMG <3 chciał mi się płakać :'( biedna Rose =( Ale myślę, że i tym razem nie uda jej się odejść... bo w końcu bez niej to ff by się skończyło xD no, ale wracając... xD myślę, że Niall ją znajdzie, czy coś <3 a ta dziewczyna, to pewnie rodzina ^^ pozdrawiam i życzę weny! <3 ;***
OdpowiedzUsuńSmerfig xx
Oooh ♥
OdpowiedzUsuńCo ona robi...
OdpowiedzUsuńRozdział genialny ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzemu nie którzy piszą że ją Niall uratuje ale przecież skąd on tam się weźmie
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział mam nadzieje ze niall ja powstrzyma żeby znowu sie pociela
OdpowiedzUsuńCudowny! <3
OdpowiedzUsuńKocham ! Nie mogę doczekać się next *.*
OdpowiedzUsuńGoooooski !!!!!!!!!! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Proszę niech ona się już nie tnie. Nie wiem ,niech ktoś ją zobaczy i powstrzyma od tego. I niech wreszcie będzie z Niallem. A co do tej dziewczyny mam przeczucie ,że to dla niego ktoś bardzo ważny ,ale tak dokładnie to nie wiem. Życzę weny i w wolnym czasie zapraszam na moje blogi.
OdpowiedzUsuńAla :*
Boze kocham ten blog,kocham wszystko co z nim związane<33 rozdział jak zawsze boski do następnego:) /aga
OdpowiedzUsuń1 Rosie przeżyje bo Niall widział ją i poszedł za nią. On ją do szpitala zawiezie i dzięki niemu przeżyje.
OdpowiedzUsuń2. Tą dziewczyną z którą sie Niall przytulal była jego kuzynka.
3.Rozdział był mega emocjonujący szczególnie pod koniec. <3
T o pewnie jego kuzynka czy coś.
OdpowiedzUsuńRose co ty idiotko robisz.
Znajdź sobie kogoś żeby Niall był zazdrosny i już.
awww super:)
OdpowiedzUsuńjak ja to kocham czytać ;3
czekam na kolejny z niecierpliwością ;)
@nxd69
W KOŃCU NOWY ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuń1. myślę że ktoś przyjdzie i ją uratuje ;3
2. pewnie jakaś pusta lala -,-
3.CÓDNY!
Rose Rose Rose ona się okaleczy ,ale ktoś ją uratuje .
OdpowiedzUsuńA ta dziewczyna to bedzie moze kuzynka (taki pomysł) a poza tym Rose musi wrócić do szkoły a na Nail musi przez "przypadek" dowiedzieć ze ona chciała się zabić przez niego !
zajebisty
OdpowiedzUsuńta dziewczyna to moze kuzynka albo przyjaciolka ?
za to Rose - no nwm chcialabym zeby Niall tym razem sie dowiedzial ze sie okalecza - jak wroci do szkoly i wgl
takie moje male ''marzenie'' zeby bylo przez chwile romantycznie :) <3
czekam na next :)
albo zeby Niall byl zazdrosny ?
OdpowiedzUsuńnwm zostawiam to tb
K - O - C-H-A-M cię serio. Jesteś cudowna masz wielki talent !!!! To jest niesamowite , a rozdział cud , miód i orzeszki :D kiedy mogę spodziewać się następnego ? ;)
OdpowiedzUsuń:) Świetny
OdpowiedzUsuńNotu do nn
Pozdrawiam
Ciemność :*
suuuuuuuuuuuuuuper.
OdpowiedzUsuńco do tej blondi to oughhhhh ale sądze że się okaże że to jakaś jego siostra kuzynka czy coś tam, a do 1 to pewnie tak, a rozdział ekstra jak zwykle nie.... i pliska zapraszam do mnie na wattpada
http://www.wattpad.com/84921816-twitter-rozdzia%C5%82-1
Niall poszedł za nią na ten grób...na pewno....
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial <3
Ja tylko pragnę, aby Niall był z nią :D Uwielbiam twój blog. Jestem dosyć wybredna co do stylu pisania, ale twój przypadł mi w stu procentach do gustu! NIALL MA Z NIĄ BYĆ!
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem o One Direction:
http://intuicja-nie-zawodzi.blogspot.com
Bardzo cie proszę pisz w jednym czasie teraźniejszym lub przeszłym. Jak na razie to piszesz dwoma. To nie jest hejt i nie hejtuje z anonima tylko nie mam konta na tej poczcie.
OdpowiedzUsuńWiesz co możesz być z siebie dumna. Chyba 1 raz płaczę w trakcie czytania ff. To było takie smutne jak ona poszła na ten cmentarz i rozmawiała że swoją matką ;( no więc masz pisać tego nexta już teraz szybko NAŁ XD
OdpowiedzUsuńCzekam na next :) rozdzial jak zwykle wspanialy :3 pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuń