- A ja? - odezwałam się po chwili.
Nie powiem, ale byłam już dziś zmęczona tym wszystkim. Do tego było po 02:00 w nocy, a mnie nadal nie było w domu. Wiem jak mocno mam przechlapane u Kristin...
- Chcę jechać do domu. - dodałam po dłuższej chwili, ponieważ żaden z nich się nie odezwał.
Zayn ukradkiem zerknął na mnie w lusterku i mocniej nacisnął gaz. Drogi były puste, więc można było szybciej jechać, ale nie ponad 200 km/h. Ta prędkość mnie przerażała i siedziałam po prostu wgnieciona w fotel. Nic się już nie odzywałam, bo stwierdziłam, że chłopak wiezie mnie do domu.
Samochód wjechał na podjazd i z piskiem się zatrzymał. Po ponad pięciu minutach byliśmy na miejscu, ale to chyba nie było dziwne, bo jechaliśmy zawrotną prędkością.
Wysiadłam z samochodu i zobaczyłam, że to nie mój dom. Czy oni robili sobie jakieś żarty?
- To nie mój dom. - powiedziałam do Mulata przez otwartą szybę.
- Bo to mój dom. - odpowiedział.
Po chwili stanął obok mnie ten brunet Louis.
- My jedziemy. - dodał Zayn i nim zdążyłam mu coś odpowiedzieć, odjechał.
Świetnie! Zostawił mnie z jakimś Louis'em pod swoim domem w środku nocy. Oni wszyscy są jacyś nienormalni.
- Chodź do środka. - odezwał się chłopak i poszedł otworzyć zakluczone drzwi.
Nie miałam wyjścia i musiałam z nim iść. Przecież sama nie doszłabym aż stąd do domu.
Przeszłam za chłopakiem przez próg domu i znaleźliśmy się w ogromnym korytarzu, z którego można było dostać się do salonu, jadalni, kuchni i łazienki.
Niepewnie kroczyłam dalej za brunetem. Weszliśmy na schody, a później do jakiegoś pokoju. Po chwili zapaliło się światło i mogłam zobaczyć jak wygląda pomieszczenie. Były tutaj ciemne meble, kremowe ściany i łóżko. Nic nadzwyczajnego, zwykły pokój.
Takiej nocy nie miałam jeszcze nigdy. Jestem w domu jakiegoś chłopaka, którego w ogóle nie znam z drugim chłopakiem, którego także nie znam. Wyrwałam się Elliot'owi i jego ludziom oraz poszłam zobaczyć spotkanie na Kendell Street. Mi chyba także powoli odbija! Po co ja tam poszłam? Jakbym nie mogła powstrzymać swojej ciekawości. Teraz przez to wszystko jest sporo problemu.
- Chcesz się jakoś odświeżyć? - spytał po chwili brunet.
Miło, że się tym zainteresował, ale jakoś nie miałam na to teraz głowy.
- Lepiej wyjaśni mi co ja tutaj robię. - powiedziałam i pewnie usiadłam na kanapie.
Chciałam jak najszybciej usłyszeć o co w tym wszystkim chodzi, bo na razie byłam ciemna.
- Zostajesz tutaj dzisiaj. - odparł i zajął miejsce obok mnie. - Nie możemy cię odwieźć do domu po tym wszystkim, bo banda Elliot'a na pewno by nas znalazła. - wyjaśnił.
Nie mogę wrócić do domu przez jakiegoś zasranego dupka, który ma porachunki z chłopakiem, którego nie chcę znać? To jest jakieś nienormalne, niech oni mnie zostawią w spokoju. Chciałam się tylko dowidzieć prawdy, a od razu jestem zaplątana w ich sprawy. Nie chcę mieć policji na karku, a o to się boję. Plus tego Kristin, tata i ogólnie moja cała rodzina oraz znajomi nie mogą się o tym dowiedzieć.
Te ciągłe przygody z Niall'em są bardzo męczące i czasami mam ochotę wygadać się komuś, ale wiem, że nie mogę. To straszne...
- Chcę wracać do domu i to już. - wstałam ze swojego miejsca i podeszłam do drzwi szarpiąc za klamkę. Niestety w pośpiechu nie umiałam zdążyłam jej otworzyć przed przyjściem Louis'a, który od razu odciągnął mnie od drzwi i kazał zająć swoje dawne miejsce.
- Przecież my ci nic nie zrobimy. Zostaniesz tutaj tylko do jutra rana, a później któryś z nas cie odwiezie do domu. - uspokoił mnie brunet.
Może i miał rację? Przecież ten cały Louis nie wydaje się być tak bardzo powalony jak Niall. Raczej nic mi tu nie grozi, bo jak zdążyłam zauważyć on i jego koledzy potrafią komuś dać porządnie nauczkę.
- Zgoda, zostaję. - odpowiedziałam.
Louis zaproponował mi jedzenie i coś do picia. Zgodziłam się tylko na picie. Chłopak poszedł zrobić mi herbatę i wrócił po chwili z czarnym kubkiem w ręce.
Usiadłam na kanapie z nogami założonymi w krzyż, a on obok mnie.
- W ogóle to skąd znasz Niall'a? On mało o tobie wspomina. - powiedział, dając mi kubek z herbatą.
Upiłam łyk.
- Serio? - zdziwiłam się.
Przecież on zaczepia mnie od dawna i nic nie mówił swoim przyjaciołom? W sumie to ja swoim też nie mówię o moim życiu, więc chyba nie mam się co dziwić.
Louis przytaknął.
- Pół roku temu się tutaj przeprowadziłam do taty i poznaliśmy się w szkole. - powiedziałam i zaczęłam sobie sama wspominać jak to było od początku.
Opowiadałam chłopakowi trochę, mijając niestosowne szczegóły, których na pewno nie chciał słuchać. Ta rozmowa przynajmniej zabijała nam nudę i czekanie na resztę.
- Spotykałaś się z Harry'm? - zdziwił się, a jego pięści się zacisnęły. To go chyba trochę zdenerwowało, ale Niall reagował podobnie.
- Dopiero dzisiaj dowiedziałam się o wszystkim. - westchnęłam.
Strasznie było mi przykro, że tak pomyliłam się co do Harry'ego. On był taki miły, uczynny i romantyczny w stosunku do mnie, a okazał się być jednym z kolegów Elliot'a.
Louis opowiedział mi, że moje pierwsze spotkanie ze Styles'em na pewno nie było przypadkowe i nasza cała znajomość także. Słuchanie tego bardzo bolało, ale musiałam się już przyzwyczaić, że w tym mieście nie ma normalnych i szczerych osób.
- Możesz mi coś powiedzieć? - spytałam, a on kiwnął głową. - Czy to prawda, że Niall... że on... - te słowa z trudem przechodziły mi przez gardło. W kółko się jąkałam. - Że on co trochę ma inną dziewczynę i tylko z nimi śpi, a potem rzuca? - zapytałam, a bruneta nieco zdziwiło pytanie z mojej strony.
Chciałam się co nie co o tym dowiedzieć, bo ze szkolnych plotek nie wierzyłam w nic, a jego przyjaciel mógł powiedzieć prawdę... chyba, że chciałby go kryć. Mniejsza o to, chciałam spróbować, bo dalej miałam na sumieniu moją i jego wspólną noc. Tego nie wybaczę mu do końca życia.
Lou przebierał swoimi palcami, wyginając je jakby były z gumy. Bał się odpowiedzieć?
- Powiedz. - naciskałam, ponieważ bardzo zależało mi na odpowiedzi.
- Mogę ci powiedzieć tylko tyle, że nie jesteś jego kolejną zabawką. - usprawiedliwił go po chwili.
Mogłam się tego spodziewać, że on będzie krył Horan'a.
- Skąd ta pewność? - wzruszyłam ramionami i spytałam.
Moje słowa i pytania ułożone z nich mogły świadczyć o tym, że przespałam się z Niall'em, ale miałam nadzieję, że brunet niczego się nie domyśli.
- Bo widziałem dziś na Kendell Street jaki był przejęty gdy cię zobaczył. - odpowiedział.
Przecież to jak zareagował na mnie nie oznacza, że mu zależy, prawda? Sądzę, że byłam jego zabawką, bo żaden mądry chłopak nie zabrałby pijanej dziewczyny do łóżka.
- Mów sobie co chcesz. - prychnęłam i na tym zakończyła się nasza rozmowa.
Było coś przed 04:00, a mnie morzył sen. Chciałam wytrzymać do powrotu Niall'a, ale nie wiedziałam kiedy wróci... i czy w ogóle wróci. Trochę się o niego martwiłam, bo w końcu mieliśmy tam zostać razem, a ja się na niego obraziłam i narobiłam kolejnych kłopotów. Ciekawy co byłoby gdybym tam z nim została? Może spokojnie, o tej godzinie byłabym już w domu. Ale co z Horan'em!? Chyba się mu nic tam samemu nie stało, w końcu on jest twardy i odważny, więc radzi sobie z takimi rzeczami. Jest też bardzo wygadany co trochę komplikuje wszystko, bo jego wypowiedzi są czasami niepohamowane i często mówi to co myśli. Oby nic mu nie było, bo pomimo tego, że jesteśmy w pewnego rodzaju ''kłótni'' to i tak mocno się martwię.
Zapraszam was na moje dwa inne blogi ->Neymar Fanfiction & Blogowy Poradnik/
PS: Coś o opowiadaniu na Twitterze? Wpisz hasztag #SkewerFF i pisz co chcesz!
Takiej nocy nie miałam jeszcze nigdy. Jestem w domu jakiegoś chłopaka, którego w ogóle nie znam z drugim chłopakiem, którego także nie znam. Wyrwałam się Elliot'owi i jego ludziom oraz poszłam zobaczyć spotkanie na Kendell Street. Mi chyba także powoli odbija! Po co ja tam poszłam? Jakbym nie mogła powstrzymać swojej ciekawości. Teraz przez to wszystko jest sporo problemu.
- Chcesz się jakoś odświeżyć? - spytał po chwili brunet.
Miło, że się tym zainteresował, ale jakoś nie miałam na to teraz głowy.
- Lepiej wyjaśni mi co ja tutaj robię. - powiedziałam i pewnie usiadłam na kanapie.
Chciałam jak najszybciej usłyszeć o co w tym wszystkim chodzi, bo na razie byłam ciemna.
- Zostajesz tutaj dzisiaj. - odparł i zajął miejsce obok mnie. - Nie możemy cię odwieźć do domu po tym wszystkim, bo banda Elliot'a na pewno by nas znalazła. - wyjaśnił.
Nie mogę wrócić do domu przez jakiegoś zasranego dupka, który ma porachunki z chłopakiem, którego nie chcę znać? To jest jakieś nienormalne, niech oni mnie zostawią w spokoju. Chciałam się tylko dowidzieć prawdy, a od razu jestem zaplątana w ich sprawy. Nie chcę mieć policji na karku, a o to się boję. Plus tego Kristin, tata i ogólnie moja cała rodzina oraz znajomi nie mogą się o tym dowiedzieć.
Te ciągłe przygody z Niall'em są bardzo męczące i czasami mam ochotę wygadać się komuś, ale wiem, że nie mogę. To straszne...
- Chcę wracać do domu i to już. - wstałam ze swojego miejsca i podeszłam do drzwi szarpiąc za klamkę. Niestety w pośpiechu nie umiałam zdążyłam jej otworzyć przed przyjściem Louis'a, który od razu odciągnął mnie od drzwi i kazał zająć swoje dawne miejsce.
- Przecież my ci nic nie zrobimy. Zostaniesz tutaj tylko do jutra rana, a później któryś z nas cie odwiezie do domu. - uspokoił mnie brunet.
Może i miał rację? Przecież ten cały Louis nie wydaje się być tak bardzo powalony jak Niall. Raczej nic mi tu nie grozi, bo jak zdążyłam zauważyć on i jego koledzy potrafią komuś dać porządnie nauczkę.
- Zgoda, zostaję. - odpowiedziałam.
Louis zaproponował mi jedzenie i coś do picia. Zgodziłam się tylko na picie. Chłopak poszedł zrobić mi herbatę i wrócił po chwili z czarnym kubkiem w ręce.
Usiadłam na kanapie z nogami założonymi w krzyż, a on obok mnie.
- W ogóle to skąd znasz Niall'a? On mało o tobie wspomina. - powiedział, dając mi kubek z herbatą.
Upiłam łyk.
- Serio? - zdziwiłam się.
Przecież on zaczepia mnie od dawna i nic nie mówił swoim przyjaciołom? W sumie to ja swoim też nie mówię o moim życiu, więc chyba nie mam się co dziwić.
Louis przytaknął.
- Pół roku temu się tutaj przeprowadziłam do taty i poznaliśmy się w szkole. - powiedziałam i zaczęłam sobie sama wspominać jak to było od początku.
Opowiadałam chłopakowi trochę, mijając niestosowne szczegóły, których na pewno nie chciał słuchać. Ta rozmowa przynajmniej zabijała nam nudę i czekanie na resztę.
- Spotykałaś się z Harry'm? - zdziwił się, a jego pięści się zacisnęły. To go chyba trochę zdenerwowało, ale Niall reagował podobnie.
- Dopiero dzisiaj dowiedziałam się o wszystkim. - westchnęłam.
Strasznie było mi przykro, że tak pomyliłam się co do Harry'ego. On był taki miły, uczynny i romantyczny w stosunku do mnie, a okazał się być jednym z kolegów Elliot'a.
Louis opowiedział mi, że moje pierwsze spotkanie ze Styles'em na pewno nie było przypadkowe i nasza cała znajomość także. Słuchanie tego bardzo bolało, ale musiałam się już przyzwyczaić, że w tym mieście nie ma normalnych i szczerych osób.
- Możesz mi coś powiedzieć? - spytałam, a on kiwnął głową. - Czy to prawda, że Niall... że on... - te słowa z trudem przechodziły mi przez gardło. W kółko się jąkałam. - Że on co trochę ma inną dziewczynę i tylko z nimi śpi, a potem rzuca? - zapytałam, a bruneta nieco zdziwiło pytanie z mojej strony.
Chciałam się co nie co o tym dowiedzieć, bo ze szkolnych plotek nie wierzyłam w nic, a jego przyjaciel mógł powiedzieć prawdę... chyba, że chciałby go kryć. Mniejsza o to, chciałam spróbować, bo dalej miałam na sumieniu moją i jego wspólną noc. Tego nie wybaczę mu do końca życia.
Lou przebierał swoimi palcami, wyginając je jakby były z gumy. Bał się odpowiedzieć?
- Powiedz. - naciskałam, ponieważ bardzo zależało mi na odpowiedzi.
- Mogę ci powiedzieć tylko tyle, że nie jesteś jego kolejną zabawką. - usprawiedliwił go po chwili.
Mogłam się tego spodziewać, że on będzie krył Horan'a.
- Skąd ta pewność? - wzruszyłam ramionami i spytałam.
Moje słowa i pytania ułożone z nich mogły świadczyć o tym, że przespałam się z Niall'em, ale miałam nadzieję, że brunet niczego się nie domyśli.
- Bo widziałem dziś na Kendell Street jaki był przejęty gdy cię zobaczył. - odpowiedział.
Przecież to jak zareagował na mnie nie oznacza, że mu zależy, prawda? Sądzę, że byłam jego zabawką, bo żaden mądry chłopak nie zabrałby pijanej dziewczyny do łóżka.
- Mów sobie co chcesz. - prychnęłam i na tym zakończyła się nasza rozmowa.
Było coś przed 04:00, a mnie morzył sen. Chciałam wytrzymać do powrotu Niall'a, ale nie wiedziałam kiedy wróci... i czy w ogóle wróci. Trochę się o niego martwiłam, bo w końcu mieliśmy tam zostać razem, a ja się na niego obraziłam i narobiłam kolejnych kłopotów. Ciekawy co byłoby gdybym tam z nim została? Może spokojnie, o tej godzinie byłabym już w domu. Ale co z Horan'em!? Chyba się mu nic tam samemu nie stało, w końcu on jest twardy i odważny, więc radzi sobie z takimi rzeczami. Jest też bardzo wygadany co trochę komplikuje wszystko, bo jego wypowiedzi są czasami niepohamowane i często mówi to co myśli. Oby nic mu nie było, bo pomimo tego, że jesteśmy w pewnego rodzaju ''kłótni'' to i tak mocno się martwię.
*Niall*
Ledwo podniosłem się na łokciach z ziemi. Byłem cały przemarznięty, w krwi i siniakach. Wyglądałem jak bokser po nieudanej walce z najsilniejszym przeciwnikiem. Wszystko mocno mnie bolało, dlatego powoli wstałem do pionu utrzymując zgarbiona pozycję. Oparłem się o maskę auta i wyciągnąłem telefon z kieszeni spodni. Chciałem zadzwonić po chłopaków, ale zauważyłem samochód Zayn'a, który zbliżał się w moim kierunku.
Gdy auto się zatrzymało od razu wybiegło z niego dwóch chłopaków.
- Niall! - krzyknął Jace, a ja podniosłem rękę w górę z oznaką, że to ja.
Zayn i Jace podbiegli do mnie, chwycili pod ramię i zaprowadzili na tylną kanapę samochodu.
Po chwili ruszyli samochodem, zapewne w kierunku domu.
- Co się stało? - spytał Zayn, który udawał, że trzyma zimną krew.
- A co z Rose? - powiedziałem z trudem.
Miałem gdzieś to co dzieje się ze mną. Zależało mi co z moją księżniczką. Księżniczką? Wiem, że to dziwnie brzmi, ale takie określenie chyba do niej pasuje.
Mimo tego, że się pokłóciliśmy bardzo się martwiłem.
- Ale jak z tobą, dobrze się czujesz? - zadał kolejne pytanie Jace.
- Ja się kurwa pytam co z moją Rose?! - wykrzyczałem do nich ostatnimi siłami.
Byłem naprawdę wściekły na Elliot'a i na wszystkich dookoła o to co się stało. Nie powinienem wykazywać tego na kolegach, ale tak wyszło.
W końcu się jakoś dogadaliśmy i dowiedzieli się o wszystkim oraz ja dowiedziałem się co z Rose.
Po jakiś piętnastu minutach zajechaliśmy na miejsce, a ja od razu wybiegłem z samochodu i popędziłem do domu. Wpadłem do salonu i spotkałem tam Lou.
Widziałem, że się ucieszył, że w ogóle żyję.
- Gdzie ona jest? - zapytałem zdenerwowany.
- Do góry. - odpowiedział, a ja wbiegłem na schody i zacząłem jej szukać po pokojach, których było dużo w domu Malik'a.
W końcu trafiłem na idealny pokój. Wszedłem po cichu i skierowałem się do kanapy gdzie leżała moja księżniczka. Okryłem ją dokładniej kocem i od razu się uśmiechnąłem. Dziękuję, że ona tutaj jest, dziękuję za to każdemu kto się do tego przyczynił. Nie darowałbym sobie gdyby po naszej kłótni się jej coś stało.
Dobrze, że Rose spała i nie widziała tego w jakim na razie jestem stanie. Byłem cały pobijany i nie wyglądałem za ciekawie.
Ucałowałem ją delikatnie w policzek i skierowałem się do drzwi.
Nie wiem czemu ona tak na mnie działa. W końcu to taka dziewczyna jak każda inna, ale ma w sobie jednak coś wyjątkowego. Coś co mnie do niej przyciąga.
_____________________________________________________________
Rozdział 30 - zakończony! To już tyle rozdziałów... Wow! Dzięki,że czytacie, bo gdyby nie wy nie byłoby tych 30 rozdziałów.
Nie chciało mi się go pisać, ale jakoś się zmusiłam dla was... Pod koniec mi się zachciało :D
Ten jest troszkę dłuższy, ponieważ chciałam napisać tą perspektywę Niall'a jeszcze w tym rozdziale.
Ale końcówka słodka, nie? xD Sama się nią jaram, bo serio mi się podoba ♥.♥
Następny rozdział za tydzień w poniedziałek lub we wtorek. W tym tygodniu robię ''wielkie zakończenie'' mojego bloga Forget i jestem mocno przejęta, bo szykuję niespodziankę na koniec i w ogóle.
Ale dobra, już nie zanudzam :) Miłych wakacji xx
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
W ostatnim rozdziale było prawie 40 komentarzy za co bardzo dziękuję <3
Mam nadzieję, że ten rozdział także każdy skomentuje.
Mam nadzieję, że ten rozdział także każdy skomentuje.
Wasze komentarze to po prostu ogromna motywacja i wtedy wiem, że mam dla kogo pisać ♥
Dziękuję tym komentującym =*
Twój komentarz = szansa na szybsze opublikowanie kolejnego rozdziału!
Pytajcie bohaterów na tym asku -> http://ask.fm/Skewer_blogZapraszam was na moje dwa inne blogi ->Neymar Fanfiction & Blogowy Poradnik/
PS: Coś o opowiadaniu na Twitterze? Wpisz hasztag #SkewerFF i pisz co chcesz!
Proszę, aby każdy dodawał tylko JEDEN komentarz, bo jak widzę, że anonim dodał 10 komentarzy jeden po drugim to naprawdę nie mam ochoty nawet tego czytać. Dziękuję :)
PS: Jest prawie 100000 wyświetleń *_______* Mocnoooo dziekuję <3
:))))))))))))))))))))))))))))))) c.n.n
OdpowiedzUsuńświetny :)) A Niall jaki słodki ^^
OdpowiedzUsuńAww końcówka słodka <333 co do rozdziału genialny *.* czekam na kolejny @nxd69 ;*
OdpowiedzUsuńKsiężniczka ?! *.*
OdpowiedzUsuńBoski, cudny, uroczy! No normalnie nie mogę się doczekać nowego rozdziału.
OdpowiedzUsuńWiem, że Niallowi zależy na Rose i mogą se mówić co chą! Ja to wiem!
Mam na dzieję, że następny pojawi się szybciutko, bo nie mogę się doczekać.
Super ♥
OdpowiedzUsuńCudowny! :)
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały. Ale ty masz dziewczyno talent. I Niall taki slodziudki na koniec. Aż nie umiem się doczekać 31 rozdziału. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńOstatni? kurde myślałam że jeszcze pociągniesz? szczerze to nie zakończył się jakoś fajnie tak jakby ci się już nie chciało pisać:/ no trudno do następnego:) /aga
OdpowiedzUsuńSORY nie skumałam początku xD
UsuńSuper <3 Kocham :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie...
http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://changemymind-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
http://wondreams-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
Pięknie.
OdpowiedzUsuńAWWWWWWWW *_________* jakie to wszystko słodkie!!!!!!!!! :3 ja mam nadzieję, że ten blog szybko sie nie skonczy bo nie wiem co zrobie :o pozdrawiam z grobu. Ale jak to sie mowi "don't worry... be happy! " ;) narkaa. PROSZEEEEEEEE moglabys zadedykowac nastepny dla mnie? *o* byłabym BAAAAAAAAARDZO wdzieczna <3 loffki
OdpowiedzUsuń~ Ola M.
<3 ~Grubcio <3
OdpowiedzUsuńSuper, z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest chyba najsłodszy ze wszystkich rozdziałów tego bloga, a nie, przepraszam, on jest najsłodszy :D
Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i następnego i znów następnego :D - pozdro Asia :)
Świetny ♥
OdpowiedzUsuńO wow ale słodka końcówka aww rozdział cudowny
OdpowiedzUsuńGabi :)
Daaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalej <3 <3
OdpowiedzUsuńświetny oby tak dalej
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńŚwietny ;) czekam na next
OdpowiedzUsuńO Mój Boże! Rozdział wspaniały. Niall zrobił się taki czuły i delikatny. Aż go jeszcze bardziej lubię. Czekam na następny rozdział, aż doczekać się nie mogę!!!!
OdpowiedzUsuńMasz rację koncowka słodka :*
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze wszystko dobrze sie skonczylo I teraz czekam tylko az ten Eliot sie odwali od Niall'a :D
Do nastepnego ;*
Su[er rozdział :* Końcówka <3
OdpowiedzUsuńKońcówka <3 chociaż muszę przyznać, że wolę Nialla jako niegrzecznego chłopca :D
OdpowiedzUsuńWow, Niall jaki słodki! Bardzo lubię jak taki jest. Taki opiekuńczy ♥
OdpowiedzUsuńNo więc tak:
OdpowiedzUsuń1. Rozdział jest świetny zresztą jak zawsze ;)
2. Jestem z tobą ma tym blogu od dłuższego czasu, ale nie zawsze komentuje, ponieważ dostęp do nich mam tylko z telefonu lub tabletu, a z tego jest strasznie trudno cokolwiek pisać. :)
3. Cieszę się, że wpadłaś przeczytać mojego bloga i jeśli nadal cię interesuje zapraszam na 3 rozdział. :D
4. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :-)
5. Pozdrawiam i życzę udanej reszty wakacji. :*
Zajebiste! Ale się wciągnęłam w ten rozdział. Już się nie umiem doczekać następnego. Loffciam <333
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdzial! :* Niall sie tak o nia bardxo martwi bardziej niz o swoje zdrowie awww :) i serio koncuwka jest sweet.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nn <3 Ania
Ooooo Niall jest taki opiekuńczy ♡
OdpowiedzUsuńSłodko ;*
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ^^
ooo zajebiście
OdpowiedzUsuńŚwietny! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział *.* Z resztą całe opowiadanie jest wspaniałe. Strasznie się wciągnęłam. Podoba mi się twój styl pisania. Potrafisz zaciekawić czytelnika i masz fajne pomysły. Przyznam że mało jest takich takich dobrych ff jak te. Z przyjemnością poczytam twoje inne opowiadania :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na kolejny rozdział ^.^
Pozdrawiam i życzę weny :P
Cudny <3 nie mogę doczekać się następnego rozdziału =) mam nadzieję że szybko się pojawi =)
OdpowiedzUsuńsuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper kiedy ten next
OdpowiedzUsuńKiedy oni w koncu beda razem ???! ;D czekam na ciag dalszy z niecierpliwoscia !!! :) <3
OdpowiedzUsuń