piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 44 - ''Ambitny lekarz, Felix''

Zapraszam na mojego nowego aska o One Direction --> http://ask.fm/OneDirectionNewsPL

Wczoraj praktycznie nie zmrużyłem oka. Byłem zbyt przerażony tym co mogło się stać Rose. Modlę się, aby jednak nie była u Elliota, żeby było z nią coś innego. Bo chyba wszystko jest lepsze od pobytu u tego idioty.
Dzisiaj nie poszedłem do szkoły. Od razu z rana poszedłem do pierwszego z ośmiu szpitali i zapytałem o Rose Cronwell. Okazało się, że nie ma jej w pierwszym szpitalu, drugim, trzecim ani w żadnym z kolejnych. Mogłem już wykreślić z listy to, że jest ona w szpitalu. Zostało mi tylko jeszcze sprawdzenie Elliota. Przed tym miałem mały lęk. A co jeśli ona tam będzie? Jeżeli on jej coś robi? Lub jeśli ona już...? Nie! Nie mogę tak myśleć.
Około południa zadzwoniłem do Zayna, aby przyjechał po mnie pod szpital Midland Regional gdzie skończyłem poszukiwania dziewczyny po ośrodkach zdrowia. Malik przyjechał po około piętnastu minutach.
- Co ty tu robisz? - Zapytał zdziwiony Zayn gdy wsiadłem do pojazdu, a on ruszył z pod budynku.
- Szukałem Rose - odpowiedziałem.
Spojrzał na mnie swoimi brązowymi oczyma. Chyba nie do końca rozumiał o co chodzi.
- Dlaczego? - Zapytał. - Może mi wyjaśnisz, bo nic z tego nie rozumiem.
Cicho westchnąłem i zacząłem mówić:
- Pamiętasz nasze ostatnie spotkanie z Elliotem? Kiedy była Rose i byliśmy u Louisa?
Zayn pokiwał głową, a ja kontynuowałem:
- Właśnie wtedy ona... Ona powiedziała mi, że coś do mnie czuje.
Malik się zdziwił, ponieważ lekko uniósł swoją brew. Ta informacja mnie też wtedy zadziwiła, ponieważ zachowanie Rose nigdy nie wskazywało na to, że mogę się jej podobać.
- I co dalej? - Spytał.
- Wyjaśniłem jej, że my przecież nie możemy być razem... I powinniśmy zerwać kontakt. - Oparłem głowę o łokieć, który był na parapecie od okna auta.
- Więc dlatego ona wtedy wyszła - dodał Zayn, a ja kiwnąłem głową.
- Od tamtej pory się z nią nie widziałem. Nie ma jej też w szkole i... I się martwię.
Teraz między nami nastała cisza.
- Kochasz ją?
Pytanie Zayna zbiło mnie z nóg.
- Co? - Zdziwiłem się.
- Dobra, źle... Czujesz coś do niej? - Zadał kolejne pytanie.
Zamilkłem. Sam nie byłem pewien czy coś do niej czuję. Niby się o nią martwię teraz, ale przecież nigdy się nie zachowywałem jakby mi się ona podobała lub coś.  Ale nie była mi też obojętna. Przy niej czułem się wyjątkowo i tak inaczej. Nie przy każdej dziewczynie miałem takie odczucia. One były tylko przy Rose. Więc może jednak, może coś do niej czuję? Ale sam chyba jeszcze nie jestem pewien... Ja chyba nie potrafię darzyć kogoś uczuciem. Nie umiem też kochać, po prostu nie.
- Nie wiem. - odpowiedziałem po długim namyśle.
- Ja sądzę, że jednak tak - stwierdził Malik. - Nigdy nie zależało ci tak mocno na żadnej dziewczynie. Zawsze każdą olewałeś po kilku tygodniach, a teraz? Z tą widać, że jest inaczej i porządnie zawróciła ci w głowie - uśmiechnął się.
Chyba miał trochę racji...
- Ale pamiętaj, że ona przy tobie nie będzie bezpieczna póki sprawa z Elliotem nie ucichnie - dodał.
- Tak wiem. I chyba właśnie dlatego kazałem jej zerwać ten kontakt. Boję się o nią, naprawdę.
Teraz zorientowałem się, że te słowa, które wypowiedziałem, brzmią jakby mi bardzo mocno zależało na Rose. Ale Zayn jest moim przyjacielem i wiem, że nic mi nie powie.
- Na tyle co poznałem tą twoją Rose to jest naprawdę fajna, ale wiesz, że jeśli ci na niej zależy to musisz sobie ją odpuścić - powiedział.
- Wiem, ale chyba nie potrafię. Ona w kółko jest w mojej głowie i martwię się.
- Tobie naprawdę na niej zależy - stwierdził Zayn. - Ale jesteś dla niej zbyt wielkim zagrożeniem i trzymaj się od niej z daleka, dla jej własnego dobra.
Malik miał całkowitą rację, ale to o czym mówił było takie trudne. Trzymać się z daleka od tak wyjątkowej dziewczyny? To było niewykonalne!
Po kilkunastu minutach jazdy zobaczyłem, że Zayn skręca na ulicę gdzie mieszkam.
- Gdzie ty jedziesz? - Zdziwiłem się.
- Odwieźć cię - odpowiedział tak samo zdziwionym głosem.
- Ale musisz ze mną pojechać do Elliota - oznajmiłem mu, a on momentalnie zatrzymał samochód. Dobrze, że na mojej ulicy nie jeździło sporo aut, bo mógł tym gwałtownym zatrzymaniem zrobić sporą kolizję.
- Zwariowałeś?! - Krzyknął. - Z własnej woli chcesz tam jechać?!
- A co jeśli tam jest Rose?! - Tak samo odkrzyknąłem.
- Nawet jeśli tam jest to co chcesz zrobić? Wpaść tam i ją odbić? - Zaśmiał się szyderczo Zayn.
- Nie rozumiesz, że mi na niej zależy?! - Wrzasnąłem ostatni raz, a mój krzyk chyba było słychać na całej ulicy.
Powiedziałem to, powiedziałem, że mi na niej zależy. Prosto i prawdziwie się przyznałem i nawet zrobiło mi się trochę lepiej.
- Mocno ci zawróciła w głowie... - Westchnął Zayn, nakręcając samochodem na ulicy i wyjeżdżając z powrotem na drogę, która prowadziła do domu Elliota.
Cieszyłem się, że Malik mnie zawiezie. Wiedziałem, że ta ,,wycieczka'' może być trochę niebezpieczna, bo w końcu jadę zadrzeć z gościem, który usiłuje mnie praktycznie zabić. Ale mówi się trudno, muszę sprawdzić czy jest tam Rose, bo to jest w tej chwili dla mnie najważniejsze.
Do mieszkania Elliota jedzie się prawie pół godziny, jeśli chodzi o drogę przez miasto. Po tym czasie zajechaliśmy na miejsce i zaparkowaliśmy w sporej odległości od domu. Wyszliśmy z samochodu i podążyliśmy w kierunku jego osiedla. Przed wejściem do budynku zatrzymałem Zayna ręką.
- Pójdę sam - zadecydowałem, szarpiąc za drzwi.
- A jeśli ci się coś stanie? - Zapytał poddenerwowanym głosem.
- Trudno - wzruszyłem ramionami. - Jeśli nie wyjdę przez piętnaście minut, możesz wchodzić. - Dodałem i przeszedłem przez pierwsze drzwi. Później wskoczyłem na schody i pobiegłem na drugi piętro. Chwilę później stałem pod drzwiami z numerem osiem.
Doskonale wiedziałem gdzie Elliot mieszka, bo przecież jeszcze rok temu byliśmy przyjaciółmi.
Chwilę stałem i się wahałem czy zadzwonić do drzwi czy może wejść z impetem i od razu zacząć rozróbę. Jednak po krótkim czasie zdecydowałem się na to drugie, bo nie ma się co pieprzyć w tej sprawie.



Zaczęło się. Terapia wystartowała dziś, równo o 9:00. Jestem już po spotkaniu z moją panią psycholog, z którą nie rozmawiałam. Miałam z nią wizytę właśnie o 9:00. Ona przez dwie godziny spokojnie zadawała mi pytania, a ja jej nic nie odpowiadałam. Nie chciałam mówić o swoim prywatnym życiu. O mamie mogłam coś jeszcze wspomnieć, ale o Niallu? Miałam się chwalić obcej kobiecie o tym, że chłopak mnie tak jakby wykorzystał, a na końcu dał ,,kosza''?
Leżałam na swoim szpitalnym łóżku, które było nawet całkiem wygodne, myślałam, że będzie gorsze. Do mojej sali ktoś zapukał i od razu wszedł. Zza drzwi wyłonił się ten przystojny lekarz. Po co on tu przyszedł?
- Cześć - powiedział radośnie i przysiadł się na moje łóżko.
- Dzień dobry - odpowiedziałam niepewnie, siadając.
- Jak się czujesz? - Spytał. Naprawdę go to obchodziło? Nie, to była jego praca...
- Normalnie, a po co pan pyta? - Zdziwiłam się.
Lekarz się zaśmiał i powiedział:
- Nie mów mi pan, jestem Felix - przedstawił się.
- Jednak wolę mówić ,,pan'' - zdecydowałam.
- Jestem od ciebie starszy o może pięć lat, więc bez przesady... - znów się zaśmiał.
- No dobra - zgodziłam się w końcu. - Ale skoro jesteś ode mnie starszy o jakieś pięć lat to co tu robisz?  Teraz powinieneś być raczej na studiach - powiedziałam.
- Bo jestem - przytaknął. - Ale to szpital mojego ojca i mam tutaj takie jakby praktyki.
On musi być z wysokiego poziomu... Tata jest dyrektorem szpitala, on studiuje medycynę, to jednak nie byle kto. Na pewno jest dobrze wychowany.
- Ale co tutaj dokładnie robisz? - Podpytałam.
Szybko nawiązywałam tutaj nowe kontakty oraz rozmowy. Gdy się siedzi cały dzień i nie ma co robić, człowiek się zmienia, naprawdę.
- Ogólnie to nic - pokręcił głową. - Tata wziął mnie tu na praktyki, abym się nie męczył gdzie indziej.
- Fajnie masz - lekko się uśmiechnęłam.
- Nie, raczej nie - zaprzeczył. - Wiesz, chciałem się czego nauczyć, bo taka praca naprawdę mnie kręci, a nic nie mogę, bo tata za wszystko płaci i decyduje - westchnął. - Chciałbym iść do szpitala gdzie nikt mnie nie zna i poczuć ten zawód naprawdę, a nie tak jak tutaj... Tu tylko otwieram drzwi odwiedzającym lub chodzę i rozmawiam z pacjentami, bo się nudzę.
- Widzę, że jesteś ambitny i lubisz pracę lekarza.
- Bardzo, ale sama widzisz jak jest, Rosie.
Pierwszy raz ktoś tu mi się zwierzył. Zwłaszcza to ja każdemu opowiadałam co mi się przytrafiło, a Felix powiedział, że jego życie także nie jest kolorowe. Chciałabym mu pomóc, bo wygląda na fajnego i porządnego chłopaka, ale sama nie wiem jak to zrobić.
- A możesz mi opowiedzieć dlaczego tutaj jesteś? - Zapytał po dłuższej chwili.
Czyli znów miałam to wszystko opowiadać. Tą męczącą i cholerną historię o Niallu oraz ten najsmutniejszy kawałek o mojej mamie.



Mocnym pchnięciem otwarłem drzwi na rozcież. Rozejrzałem się po małym przedpokoju i wparowałem do prosto do salonu, gdzie napotkałem Elliota, który chodził po pokoju z komórką przy uchu.
- Oddzwonię - powiedział i momentalnie odrzucił telefon na kanapę.
- Gdzie ona jest? - Zapytałem twardo, stojąc równo na przeciw niego z jakieś cztery metry dalej.
- Kto?
- Rose - warknąłem ze złością, że udaje takie idiotę.
Nagle Elliot się zaśmiał.
- Zostawiła cię... Ale nawet się nie dziwię. - Jego słowa bardzo zadziałały mi na nerwy, ale musiałem się chwilę opanować.
I w tym momencie doznałem olśnienia, wpadłem na pomysł jak wyciągnąć od niego prawdziwe informacje, bo przecież on nadal mógł kłamać. Trzeba było po prostu poudawać takiego ,,niepoinformowanego''.
- Tak, zostawiła mnie - skłamałem - i chciałem wiedzieć czy jej tutaj nie ma. - dodałem.
- Dobrze zrobiła, że cię zostawiła. Widocznie w końcu przejrzała na oczy - Elliot zignorował moje pytanie i dalej droczył swoje jakże inteligentne przemyślenia na mój i Rose temat.
- Powiedziała, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego i podobno się przeprowadziła - nadal stosowałem swoją taktykę, opowiadając mu brednie o tym jak to Rose zerwała ze mną kontakt i mnie nienawidzi. Chociaż w małym stopniu to co mówiłem było prawdą...
- Spokojnie, znajdziesz sobie inną - zaszydził Elliot, ale nie dałem się ponieść, tylko grzecznie odpowiedziałem:
- Właśnie, są miliony dziewczyn i wcale jej nie potrzebuję - uśmiechnąłem się cwaniacko.
Kłamstwo mi nieźle wyszło i Elliot już zdradził, że jej tu nie ma, byłem pewien tego po rozmowie z nim.
Teraz nie wiedziałem co powiedzieć, więc po prostu się obróciłem i chciałem wyjść, ale on zawołał:
- Horan! - Wróciłem się i podszedłem do niego bliżej, a on kontynuował - Wiesz, skoro tu już jesteś to może w końcu skończymy tę idiotyczny spór i załatwimy go raz na zawsze? - Spytał, a ja zmarszczyłem czoło, nie wiedząc o co mu dokładnie chodzi. Jednak gdy zdążyłem wszystko przemyśleć, on uderzył mnie z pięści w twarz. Momentalnie upadłem na zimne panele i uderzyłem nogą w róg półki. Ból był koszmarny i chciałem wstać i oddać Elliotowi, ale nie zdążyłem, ponieważ podszedł do mnie i zadał kopniaka w brzuch, po którym się skuliłem i zacząłem ciężko oddychać. Nie mogłem nabrać przyzwoitego haustu powietrza. Było mi ciężko. Gdy chłopak chciał mi zadać kolejnego kopa, sprytnie złapałem jego nogę i wywróciłem go na ziemię. Szybko się podniosłem i usiadłem na nim okrakiem, aby mi się nie ruszył. W mgnieniu oka uderzyłem go z całej siły w twarz ze cztery razy. Już za pierwszym razem polała się krew. Wstałem z niego, ponieważ stwierdziłem, że już dosyć. Dowiedziałem się tego czego chciałem i obroniłem siebie, więc mogę wracać.
Otarłem lekko twarz o rękaw i wyszedłem, zostawiając zwijającego się z bólu i krwawiącego Elliota na środku jego salonu.
Starałem się schodzić po schodach najszybciej jak tylko mogłem, ale noga, którą uderzyłem o szafkę bardzo mi to utrudniała. Czułem, że jest rozcięta gdzieś w okolicach kolana. Jednak po może minucie, doczłapałem się na dół. Wyszedłem, czując dumę, naprawdę. Nie dałem się mu, dowiedziałem się tego czego chciałem, a przy okazji jeszcze obiłem mu ryj. Byłem całkiem zadowolony.
Gdy Zayn mnie zobaczył, oniemiał z przerażenia.
- Yy... Jest u niego? - Spytał niepewnie. Sam nie wiedział czy ma zacząć pytać od tego co mi się stało, czy od tego, że znalazłem Rose.
Na jego słowa pokręciłem głową.
- To czemu się biłeś z nim? - Zadał następne pytanie.
- Nie gadaj teraz tylko jedźmy stąd - zaproponowałem po czym wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
- On się na mnie rzucił, więc się tylko broniłem - wyjaśniłem od razu, gdy wyjechaliśmy z osiedla.
- Porządnie ci przywalił - stwierdził Malik, zerkając na mnie.
- Twarz to jeszcze nic w porównaniu do nogi - skrzywiłem się.
- To odwieźć cię do domu, do szpitala czy do mnie?
- Do ciebie - zdecydowałem - Wczoraj do domu wrócili moi rodzice z pracy i nie chcę żeby mnie tak widzieli. Oni nie wiedzą o tym zamieszaniu, które panuje od roku i nie chcę ich martwić. - wyjaśniłem.
Rodzice pracują razem za granicą i rzadko wpadają do domu. Pod ich nieobecność mieszkam z babcią, która także pracuje, ale popołudniami jest w domu, no chyba, że idzie do koleżanek czy coś. Zdarza się także, że czasami jestem w domu sam z Gregiem nawet na dwie noce, bo moja babcia ma także życie u siebie w domu, a ja mam przecież siedemnaście lat i wszyscy wierzą, że sobie radzę. A Greg? Greg pracuje i żyje na garnuszku rodziców... Ogólnie mamy taki średni kontakt ze sobą.
Ale wracając do Rose, mam pewność gdzie jej nie ma, ale nadal nie wiem gdzie jest. Może jednak w Nowym Jorku? Ehh, nie wiem dalej. Spróbuję do niej podzwonić lub popisać. Może w końcu coś odczyta.




Siedziałem dziś z Rose chyba ze dwie godziny. Po prostu się nam dobrze rozmawiało. Rozmawialiśmy o moich problemach oraz o jej. Ona miała naprawdę ciężko w ostatnim miesiącu. Nie dość, że jej matka zmarła to jeszcze ten chłopak. Skomentuję to tak, że jest z niego jakiś tępy chuj po prostu. Rose wygląda jak dziewczyna marzeń i ma świetny charakter. Sam bym chciał, aby była tylko moja chociaż wiem, że za krótko się znamy. A ten dupek zmarnował sobie wielką okazję.
Teraz do głowy wpadł mi pewien pomysł. Korzystając z tego, że jestem sam w pokoju lekarskim, podszedłem do szuflady z rzeczami pacjentów i starałem się wyszukać telefon Rose. Po pięciu minutach go znalazłem. Odblokowaniem było tylko przeciągnięcie ekranu, więc szybko sobie z tym poradziłem. Gdy dostałem się na ekran główny, od razu zasypały mnie dziesiątki nieodebranych połączeń i wiadomości. Wszedłem w spis i zobaczyłem, że najczęściej dzwonił jakiś Niall. Mógł być to jej przyjaciel, kolega, kuzyn... Albo ten idiota, przez którego tu jest, Zajrzałem do skrzynki na smsy i zobaczyłem nieodebrane wiadomości od niego.
[kliknij, aby powiększyć]
Po tym miałem pewność, że to był on. Nagle zaczął się interesować Rosie, nagle teraz. Dobrze, że ona nie ma tego telefonu, bo już by do niego dzwoniła i się wyżalała zapewne. Z dzisiejszej rozmowy z nią wywnioskowałem, że ona nadal by chciała z nim być, więc przy pierwszej lepszej okazji, pogodziliby się.
Co najważniejsze, ona nie może tego zobaczyć podczas pobytu w szpitalu ani po za nim. Nie chcę żeby miał ją dla siebie jakiś frajer, który ją wykorzystuje. Ona zasługuje na kogoś lepszego, może na kogoś takiego jak ja.
Nie myśląc długo, wcisnąłem przycisk ,,usuń wiadomości od kontaktu Niall''...
___________________________________________________
Znów długi rozdział i teraz chyba będę takie pisała :) Pisałam go chyba trochę dzisiaj i trochę jeszcze kiedyś i jeszcze kiedyś .... I jest dopiero teraz! ;)
A tak w ogóle to heej :* Jak tam? Jak po sylwestrze najważniejsze? xD Ja jak widać zebrałam się dopiero teraz, aby napisać rozdział, więc było grubo haha :D
Ogólnie to mi smutno, bo się zaczęła szkoła :c I jest tak jakoś dziwnie i w ogóle. Muszę chodzić do 30 stycznia i będę miała ferie dopiero :/ A wy kiedy macie ferie?
Ogółem to nie wiem co mam wam napisać xD Chcę tylko jeszcze powiedzieć, że założyłam aska o One Direction (informacje, zdjęcia, fakty, ja itd.) Link, jest na dole, zapraszam i dziękuję wam za każde pytanie, lajka czy obserwacje ♥

Pytanka:
~ 1. Co sądzicie o zachowaniu Nialla?  ~
~ 2. Czy Rose poczuje do Felixa tylko przyjaźń czy coś więcej? ~
~ 3. Myślicie, że to co zrobił Felix jest fair? ~
~ 4. Co sądzicie o rozdziale? ~

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

W poprzednim rozdziale było prawie 40 komentarzy za co bardzo dziękuję!
Dacie radę aby tutaj było ich więcej? ♥

Zadawajcie pytania bohaterom! :) -> http://ask.fm/Skewer_blog
Wpadajcie do zakładki -> *klik* Wasze pomysły są mi także BARDZO potrzebne <3


I zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem o Neymarze -> http://neymar-ff.blogspot.com/ !!!

Zapraszam na mojego nowego aska o One Direction, którego założyłam 5 stycznia *__* --> http://ask.fm/OneDirectionNewsPL

41 komentarzy:

  1. rozdział boski ten koleś niech sobie idzie bo mnie denerwuje a Niall ma znaleźć jakoś Rose <3

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Słuszne
    2. Przyjaciele
    3. Nie
    4. Boski <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój Boże! Cudowny, świetny, genialny! Jak zawsze <3 Okay, powiem tak: Niall jest tak cholernie słodki :3 Felix zachował się jak dupek, fajer i brudna świnia! Mam nadzieję, że Rose dowie się, co tak naprawdę czuje Niall i że nie poczuje czegoś więcej do tego debila 'lekarza' -,- Jest mi żal Niall'a... On nic nie wie i wgl... A Rose nie ma pojęcia o uczuciach Niall'a... To takie smutne! Niech w końcu dowiedzą się prawdy! I niech żyją długo i szczęśliwie!
    Kocham Cię za to opowiadanie! A i niedługo Twoje urodzinki! :D I potwierdzam to, że jesteś słodka ;3 (na asku ;)
    Weny i do następnego! Mam nadzieję, że niedługo! <3

    Jeżeli nie będziesz miała czego zrobić ze swoim życiem (a u Ciebie to podobno mało spotykane) i jeżeli będziesz się naprawdę nudzić, zajrzyj do mnie ;) Do niczego nie zmuszam, broń Boże!

    isia311299onedirection.blogspot.com

    Przepraszam za spam! Wybacz ;** Do nn <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie.. on nie mógł tego zrobić! Usunąć tych wiadomości ! Ale z niego !@#$/^&*! A poza tym to bardzo fajny rozdział :D naprawdę :* oby tak dalej ^^
    Eloïse L.C.H

    OdpowiedzUsuń
  5. Meeega :D
    1. Słodki jest i jego zachowanie też :D
    2. Mam nadzieję, że tylko przyjaźń :p
    3. Jak on mógł to zrobić? Grzebać w czyiś rzeczach i jeszcze usuwać wiadomości. SICK!!
    4.Idealny :D
    Jestem wściekła na Felixa i nienawidzę go za to co zrobił!!
    Już nie mogę się doczekać nn :D
    Dziękuję :* - Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Boooski rozdział, a ten Felix to jakiś krętacz:/ <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko boski rozdział. Ale z tego Felixa #%€& *€&. Przepraszam za brzydkie określenie. Jak dla mnie Niall słodki jest gdy tak się martwi o Rose. On musi ją znaleźć. MUSI !!! I coś sądzę,że Rose będzie czuła do niego tego całego doktorka tylko przyjaźń ale on jest cholernie natrętny więc pewnie jak wyjdzie ze szpitala on namówi ją żeby się spotkali i tak to się zacznie. Ale ona kocha Nialla koleś! I masz się od nie od******yć! Albo cię znajdę i wtedy pożałujesz że próbowałeś odebrać Rose Niallowi!
    Życzę weny i szybko pisz następny :*
    Zapraszam do mnie inlovewithyouniallhoranff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie , mogę się z tobą zabrać i razem spierzemy tego całego doktorka :D

      Usuń
    2. A ja z wami . Ten idiota zobaczy gdzie jego miejsce ! Rose i Niall muszą być razem oni są sobie przeznaczeni 💝

      Usuń
    3. Hehe my trzy przeciwko temu ćwokowi ...Na pewno WYGRAMY :D

      Usuń
  8. Oż w dupe jeża NOECH SIE TEN CAŁY FELIX ODPITOLI OD ROSE KUŹWA !!! TEN SUKINSYN USUNĄŁ WSZYSTKIE SMSY OD NIALLA .....NO ZARAZ MNIE ROZJEBIE XD Ufff moje emocje opanowane...misja completed :D A Niall słodko się zachował <3 szkoda tylko , że za późno grrr. A ten lekarzyna niech dla swojego dobra odwali się od Rosie , bo ona ma być z Niallem i ma być #Riall , a nie #Relix .... A i jak zwykle rozdział cudny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rozdział ^^
    Felix wydawał się spoko, ale to, co zrobił na końcu... Było nieodpowiednie, nie powinien chyba tego robić.
    Niall ma za swoje i dobrze mu tak :))
    Szkoda mi tylko Rose, że musi się tam męczyć ://
    Czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. 1. Słodki i jego zachowanie tez :)
    2. Miejmy nadzieję, że nic nie poczuje.
    3. Felix zachował się nie fair i nie powinien tego zrobić.
    4. Zajebisty <33 I czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  11. Co ten idiota zrobił ?! Jak mógł to usunąć....Rose do niego nic nie poczuje, a nawet gdyby to ten idiota ja skrzywdzi.....Niall w końcu zrozumiał jak ważna jest dla niego Rose...Super rozdział xxx

    OdpowiedzUsuń
  12. 1.słodkie w końcu przejrzał na oczy ♥
    2.oby tylko przyjaźń
    3.nie to nie jest fair, nie powinien w ogóle tam zaglądać jak ja to przeczytałam na cały dom krzyknęła "no nie!" juz go nie lubie jakis głupi jest
    4. cudooowny ale szkoda że Niall nie pomyslał o psychiatryku mógłby iść do jej domu i sie spytać ale wiem ze to nie w jego stylu

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny, oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  14. To złe z jego strony, że usunął te wiadomości ;-; A Niall się martwi... ;w;
    Ja mam dopiero pod koniec lutego... Ostatnia ;-;

    OdpowiedzUsuń
  15. Boże ten Felix to taki frajer!! Nienawidze jak ktoś się miesza w cudze sprawy ! Niech się odwali od Rose !
    1. Cieszę się że Niall szuka Rose
    2. Raczej zostaną przyjaciółmi
    3. Felix nie powinien dotykać telefonu Rose a tym bardziej nie powinien kasować wiadomości od Niall'a
    4. Super rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. 1.Kochany jest Niall. 2.Przyjaźń bo inaczej sie załamie 3.Dupek grzebie jej w telefonie i jeszcze skasował wiadomości tak to by wiedziała że Niall tęskni i wgl,a ten dupek usunął wszystko. 4. Jak zawsze fajny tylko jakiś taki krótki:) do następnego:) /aga

    OdpowiedzUsuń
  17. 1. To miłe że zainteresował się Rose ^^ i w końcu powiedział że mu na niej zależy awww xd
    2. Oby nie bo ten Felix jest trochę chamski w stosunku do Rose bo ona i Niall to mogła by być na prawdę wielka i prawdziwa miłość ^^
    3. Zdecydowanie nie ...
    4. ŚWIETNY! każdy rozdział jest coraz lepszy ;3

    OdpowiedzUsuń
  18. 1. Awwww takie słodkie <3
    2. Oby nic do niego nie poczuła :/ mam taką nadzieję, głupek już go nie lubie
    3. Nie to właśnie nie jest fair :/ szkoda że tam nie można używać telefonów. A z resztą jękie on na prawa żeby grzebiać w cudzym telefonie
    4. ZAJEBISTY *.* czekam na nn <3 :* <3

    OdpowiedzUsuń
  19. 1.Kochany ♡
    2.Przyjaźń i nic więcej !!!
    3.NIE TO NIE JEST FAIR! UH... JAK MOŻNA GRZEBAĆ W CZYIMŚ TELEFONIE ! JEZU TAKI Z NIEGO PALANT :^^ JAKBY ROSIE ZOBACZYŁA TE WIADOMOŚCI PEWNIE BY MU WYBACZYŁA... ALE OCZYWIŚCIE MUSIAŁ JE SKASOWAĆ :((
    4.Najlepszy nie mogę się doczekać następnego ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  20. Proszę niech ona nic nie poczuje do tego lekarza, bo się załamie :( mam nadzieje że w następnym rozdziale Niall ją znajdzie i jej powie że ją kocha <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny rozdział, ale jakoś nie lubię tego Felixa :/

    OdpowiedzUsuń
  22. Co on do cholery zrobił ? Jak mógł usunąć te wiadomości ? Zazdrosny czy co ?
    Rodział jest zajebisty i czekam z niecierpliwością na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Niall i Rose muszą być razem żaden Feliks ma tego nie psuć rozdział zajebisty jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam się podpisać
      Gabrysia

      Usuń
  24. Wow *o*
    Rozdział mega jak zawsze <3
    Ten cały Feliks to jakiś frajer ! Nie powinien tak się zachować ! Ona musi być z Niallem ! Nadal go kocha i on też ją kocha ! To że się tak o nią martwi jest taaakie awww *-* Feliks to idiota ! A się nagadałam xd jak to czytałam to zepsułam bransoletkę tak mnie ten debil wkurzył -,- ech no :d czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  25. fajnie że niall się martwi;3
    wydaje mi się że połączy ich przyjaźń;)
    to trochę nie fair że tak postąpił
    zajebisty rozdział<33
    @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie lubię felixa to dupek jeden niech rose wruci do nialla <3

    OdpowiedzUsuń
  27. 1. Niall przejrzał na oczy - wogule jego zachowanie było stosowne i mam nadzieję że znajdzie Rosę
    2.Przyjaźń i nic więcej
    3.Dureń jak on może grzebać w czyjich rzeczach wogule zachował
    się nie fair niech spada ten *********** **** (sorry)
    4. Rozdział super jak zawsze rewelacyjny

    OdpowiedzUsuń
  28. Felix to idiota. Lepiej niech się odczepi od Rose:-P

    OdpowiedzUsuń
  29. Jezu rozdział jest cudowny! Ja tak pragnę aby Niall był z Rosę, że aż swoją wersję wymyślam. Dziękuje ci za ten cudowny rozdział i za to, że mogłam go przeczytać, bo nadaje mi to weny do pisania i w ogóle cię uwielbiam i dzięki tobie polubiłam One Direction. Wiem, śmieszne <3
    Zapraszam:
    http://intuicja-nie-zawodzi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. O ja! Kocham!!! *.* Szybko next! :*

    OdpowiedzUsuń
  31. Jezuu to mój drugi blog który czytam i strasznie wciąga jest super czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny rozdział! Niall jest taki słodki *_* za wszelką cenę chce się spotkać z Rose <3 a ten idiota Felix to w ogóle się nie powinien wtrącać. I w dodatku usunął te piękne SMSy! Dupek! Pff... mam nadzieję, że Rose na niego nie poleci :/ czekam na kolejne ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie ogromną motywacją, więc byłoby mi miło gdybyś zostawił/a ślad po sobie. Na pewno go przeczytam. Obojętnie czy będzie pozytywny czy też nie. Będę brała pod uwagę każdą opinię.
Z góry dziękuję ♥

TOP 10 najczęściej komentujących!